Marcin Perchuć kończy 50 lat. Co dziś robi ulubieniec widzów?
Marcin Perchuć ma wiele powodów do świętowania. Właśnie obchodzi swoje 50. urodziny, również zawodowo nie ma powodów do narzekania. Gra w filmach, serialach i teatrze, na swoim koncie ma udział w wielu popularnych produkcjach. Prywatnie trzyma się z dala od show-biznesu. O jego rozwodzie fani dowiedzieli się po kilku miesiącach.
Niewiele brakowało, a nigdy nie zobaczylibyśmy go na ekranie. Na wypadek, gdyby nie zdał na aktorstwo, Marcin Perchuć planował bowiem studiować... fizykę. Na studiach zafascynował się za to dziennikarstwem, z którym ostatecznie nie związał się na stałe. Obecnie Marcin Perchuć jest uznanym aktorem, jak również pedagogiem Akademii Teatralnej w Warszawie. Widzowie kojarzą go głównie z ról Marka Złotego w "Barwach szczęścia" i Krzysztofa Kornatowskiego w serialu "Usta Usta".
Marcin Perchuć urodził się 30 czerwca 1973 roku w Warszawie. Warsztat aktorski kształcił na warszawskim Wydziale Aktorskim PWST. Studia skończył w 1997 roku. Rok wcześniej zadebiutował na scenie Teatru Powszechnego w roli Sylwestra w "Szelmostwie Skapena" Moliera. Z tym teatrem związany był do końca lat 90. Od 2001 roku jest aktorem grupy Montownia. Osiem lat temu obronił tytuł doktora w zakresie sztuk teatralnych.
Dziś nie tylko gra, ale również szkoli przyszłych aktorów z czego czerpie ogromną satysfakcję. "Kontakt z młodym człowiekiem jest niezmiernie odświeżający. Nazywam to wampiryzmem. Podejrzewam, że od studentów biorę więcej niż oni ode mnie. Wsysam się w ich szyje i odsysam świeżą krew, energię, której mi brakuje albo się we mnie stępiła. Przyzwyczaiłem się do poczucia wyczerpania, ale kiedy odkryłem, ile można czerpać - to jest bardzo kręcące" - mówił w rozmowie z portalem Anywhere.
Na ekranie po raz pierwszy pojawił się w spektaklu telewizji "Leśne licho". W 1999 roku wystąpił w niewielkiej roli w serialu "Wszystkie pieniądze świata". Od tamtej pory konsekwentnie pracował na swoje nazwisko i obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w kraju. Zagrał m.in. w "Quo vadis", "Ciało", "Senności", "Małej wielkiej miłości", "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny". Niedawno można było go zobaczyć m.in. w "Skołowanych czy "Fanfiku". Popularność przyniosły mu role w serialach "Kryminalnych", "Niani", "Teraz albo nigdy!", "Usta, usta" czy "Barwach szczęścia".
Przez prawie 20 lat tworzył związek małżeński z Anetą Todorczuk. Aktorska para budziła duże zainteresowanie mediów, ale sami rzadko opowiadali o swoim małżeństwie i życiu prywatnym. Perchuć nie ukrywa jednak, że jako aktor czasami czerpie z własnego życia. "Nie ma co ukrywać, że aktorzy czerpią nieco z własnego doświadczenia, ale przede wszystkim z wyobraźni. I może to doświadczenie nie tyle ułatwia, co daje szersze spektrum możliwości. Wolę jednak oddzielać moje własne życie od życia granych przeze mnie bohaterów. Myślę, że to jest też dla mnie samego bardziej interesujące to, bo wiele rzeczy mogę wykreować, a nie tylko powielać z własnego życia. To jest bardziej twórcze" - przyznał w rozmowie z portalem APKA.
Aneta poznała Marcina w szkole teatralnej. Był... jej wykładowcą, asystentem profesora Cezarego Morawskiego, który miał pod opieką jej rok! Podczas jednych z zajęć z Marcinem niefortunnie upadła i zwichnęła nadgarstek. Odwiózł ją na pogotowie, a po drodze zakochał się w niej. Wkrótce potem przyśnił się młodziutkiej studentce.
"Przyśnił mi się bardzo erotycznie. Sama byłam zaskoczona. Pomyślałam, że ja z nim? Studentka pierwszego roku i asystent? Ani się obejrzałam, jak zostaliśmy parą" - wspominała aktorka w wywiadzie dla "Twojego Stylu". "Relacja studentka-nauczyciel... To nie było łatwe" - opowiadała z kolei dziennikarce magazynu "Claudia".
Aneta była na trzecim roku, gdy Marcin się jej oświadczył. "Ustaliliśmy, że "wyjdziemy za siebie", kiedy ona skończy studia" - wspominał Marcin Perchuć na łamach "Gali". Pobrali się w 2002 roku, trzy lata później urodziła się Zosia, a pół dekady po niej na świat przyszedł Staszek. Wydawało się, że nic nie jest w stanie zniszczyć ich rodziny i łączącego ich uczucia.
Aneta Todorczuk i Marcin Perchuć, czyli Marek Złoty z "Barw szczęścia", uchodzili za małżeństwo niemal idealne. Nie kryli, że są w sobie do szaleństwa zakochani i nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Zapewniali w wywiadach, że nic tego nie zmieni...
Kiedy w maju 2019 roku wyszło na jaw, że parę miesięcy wcześniej wzięli rozwód, nawet ich znajomi byli w szoku, bo nic o tym nie wiedzieli. "Rozwiedliśmy się kilka miesięcy temu, ale nie mam zamiaru rozwijać tego tematu. Do tej pory udawało mi się chronić życie prywatne i nadal się tego trzymam" - stwierdziła Aneta Todorczuk w rozmowie z jednym z portali plotkarskich.