Dziewczyny ze Lwowa
Ocena
serialu
7,7
Dobry
Ocen: 1148
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Dziewczyny ze Lwowa": Dorota Segda doświadczyła MeToo. Znany gwiazdor nie dawał jej spokoju!

Dorota Segda, czyli Halina z "Dziewczyn ze Lwowa" i niezapomniana dyrektor Agata Kwiecińska-Depczyk z "Na dobre i na złe", była świeżo upieczoną absolwentką krakowskiej szkoły teatralnej, gdy przyjęła propozycję zagrania głównej roli w węgierskim filmie "Mój XX wiek". Na planie poznała jednego z najpopularniejszych wtedy aktorów kina radzieckiego. Oleg Jankowski, bo o nim mowa, zamienił życie młodziutkiej Polki w piekło.

Rola w nagrodzonym w 1989 roku Złotą Kamerą na festiwalu w Cannes "Moim wieku XX" węgierskiej reżyserki Ildikó Enyedi była pierwszą główną rolą filmową Doroty Segdy. 23-letnia wówczas aktorka przyjęła ją, licząc na to, że dzięki udziałowi w międzynarodowej produkcji zobaczy ją cała Europa, a może nawet cały świat. Niestety, zamiast cieszyć się każdym spędzonym na planie dniem, musiała cały czas uciekać i chować się przed swoim partnerem, który zamienił jej pobyt w Budapeszcie w gehennę.

Reklama

Dopiero niedawno Dorota Segda zdecydowała się opowiedzieć o tym, co spotkało ją ze strony nachalnego "adoratora", jakim okazał się ulubieniec radzieckich kinomanów — Oleg Jankowski.

Dorota Segda: Musiała stawiać czoła nachalnemu aktorowi

"Jestem młodziuteńką aktorką i gram główną rolę w filmie węgierskim 'Mój wiek XX'. Partneruje mi gwiazdor kina radzieckiego. Mówił o sobie 'istoria sowietskogo kina'. Wtedy doświadczyłam MeToo" - wyznała Dorota Segda w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym".

Gwiazda "Dziewczyn ze Lwowa" przez kilka tygodni znosiła nagabywanie ze strony Olega, bo bała się komukolwiek powiedzieć o tym, że zachowuje się wobec niej - delikatnie mówiąc - niewłaściwie.

"Do dziś nie chce mi się wierzyć w to, że nie poszłam do producenta i nie powiedziałam, że jeżeli jeszcze raz ten facet mnie dotknie, to schodzę z planu i nie wracam" - wspomina.

Wtedy (był 1988 rok) nikt jeszcze nie mówił głośno o MeToo. Dorota Segda doskonale pamięta, że musiała sama stawiać czoła nachalnemu mężczyźnie, bo nawet od tłumaczki, która praktycznie nie odstępowała jej nawet na krok, nie dostała wsparcia.

"Oczywiście tego aktora waliłam po łapach i po mordzie, lecz niewiele to dawało. Czego on nie wyprawiał: wdzierał się przez okno do willi, w której mieszkałam. Właściciele nie reagowali na to, co się dzieje. Może sądzili, że to normalne obyczaje między aktorami, rozgrywki męsko-damskie na planach filmowych" - opowiadała aktorka Katarzynie Kubisiowskiej z "Tygodnika Powszechnego".

Dorota Segda: 30 lat czekała, by opowiedzieć o tym, co przeżyła na planie w Budapeszcie

Dorota Segda nie kryje, że marzyła o tym, by zdjęcia do "Mojego XX wieku" skończyły się jak najszybciej. Po powrocie do Polski wyrzuciła ze swojej pamięci i Olega Jankowskiego, i to, jak się wobec niej zachowywał. O sprawie przypomniała sobie dopiero po latach.

"Gdy zaczęła się era MeToo i studenci zadali mi pytanie, czy sama kiedyś doświadczyłam na planie tej formy przemocy, najpierw zaprzeczyłam, a dopiero po kilku dniach wróciła pamięć tamtych dni" - twierdzi.

30 lat po zakończeniu zdjęć do węgierskiego obrazu Dorota Segda spotkała na festiwalu Nowe Horyzonty reżyserkę Ildikó Enyedi, która akurat przywiozła do Polski swój nowy — nominowany do Oscara — film "Dusza i ciało".

"Opowiedziałam jej, co się działo na planie. Ildikó, feministka, była wstrząśnięta, że nic o tym nie wiedziała" - powiedziała w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego".

Oleg Jankowski, który przez kilka dekad był naczelną gwiazdą najpierw radzieckiej, a potem rosyjskiej kinematografii, słynął ze swoich miłosnych podbojów. Dorota Segda z całą pewnością nie była jedyną aktorką, która musiała bronić się przed jego "amorami".

Aktor znany m.in. z ról w głośnych serialach "Doktor Żywago" i "Anna Karenina" oraz filmu "Człowiek, który płakał" (wystąpił w nim u boku Johnny'ego DeppaCate Blanchett i Christiny Ricci) i - przede wszystkim - dzieł Andrieja Tarkowskiego, pod koniec życia mierzył się z rakiem trzustki. Zmarł 20 maja 2009 roku.

Warto przypomnieć, że rola (a właściwie trzy role, bo zagrała matkę i jej dwie córki bliźniaczki) w filmie "Mój XX wiek" uważana jest do dziś za jedną z najlepszych w dorobku Doroty Segdy. Aktorka dostała za nią wiele nagród, w tym nagrodę dla najlepszej... węgierskiej aktorki roku. Była też nominowana do Europejskiej Nagrody Filmowej w kategorii Gwiazda Jutra i towarzyszyła Ildikó Enyedi na czerwonym dywanie w Cannes. 

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Segda | Dziewczyny ze Lwowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy