Zmiany w drugim sezonie hitu Max. Twórcy tłumaczą decyzję

Ja informowaliśmy już w poprzednim tygodniu, w trakcie Deadline Contenders TV - wydarzenia, podczas którego dziennikarze rozmawiają z aktorami najpopularniejszych produkcji telewizyjnych - twórcy serialu R. Scott Gemmill, John Wells oraz wcielający się w głównego bohatera Noah Wyle - wyjawili dziennikarzom, kilka sekretów drugiego sezonu "The Pitt".

Wiemy już, że kcja nowych odcinków będzie trwać przez 15 godzin (każdy odcinek przedstawia godzinę pracy lekarzy ze szpitala w Pittsburghu) podczas 4 lipca - amerykańskiego Dnia Niepodległości. Wydarzenia zobaczymy 10 miesięcy po finale pierwszej serii. Dlaczego jednak zdecydowano się na przeskok w czasie?

"Najważniejszym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na przeskok czasowy jest Langdon" - mówi Gemmill. "Te dziesięć miesięcy pozwoli nam napisać wątki, w trakcie których dowiemy się co działo się u wszystkich przez te miesiące. Zaczniemy od pierwszego dnia w pracy Langodna, więc poznamy te wydarzenia i to, co spotkało te postaci wraz z nim".

Widzowie poznają losy swoich ulubionych postaci, ale w serialu pojawią się i nowe twarze.

"Wprowadzimy kilka nowych postaci, ponieważ w szpitalu zawsze ktoś odchodzi i przychodzi. To zapewni nam też nową dynamikę między wszystkim postaciami" - kontynuuje Gemmill. 

Serial "The Pitt" pokazuje codzienne wyzwania pracowników medycznych ratujących zdrowie i życie pacjentów szpitala w Pittsburghu w stanie Pensylwania. W roli głównej występuje Noah Wyle jako Dr. Michael "Robby" Robinavitch. Produkcja na początku była określana jest mianem nowego "Ostrego dyżuru", co wywołało niemałą burzę w mediach, ze względu na niezwykłe podobieństwo do tamtej serii. Jak udowadniają kolejne odcinki "The Pitt" nie jest powtórką z rozrywki, a ciekawą propozycją, w której każdy odcinek przedstawia godzinę z intensywnego dnia pracy lekarzy.

Zobacz też: Wciągają od pierwszej minuty. Seriale akcji, które nie dają wam złapać oddechu