Emocjonalny rollercoaster w czwartym sezonie "The Bear". Serial zmierza ku końcowi?
Po trzech sezonach pełnych kulinarnego chaosu "The Bear" wraca z czwartą odsłoną, która jest nieco inna, niż dotychczas. Zamiast krzyków z kuchni i nerwowych cięć montażowych, dostajemy spojrzenia, niedopowiedzenia i intymne rozmowy. Czy zmiana ta wychodzi serialowi na dobre?
- Głównym bohaterem "The Bear" jest Carmen "Carmy" Berzatto (Jeremy Allen White), młody szef kuchni ze świata wykwintnych restauracji, który po bolesnym odejściu jednego z członków rodziny wraca do Chicago, by prowadzić rodzinny bar z kanapkami - The Original Beef of Chicagoland. Carmy zderza się z rzeczywistością odmienną od tego, do czego przywykł, i stara się odnaleźć w prowadzeniu małej firmy, czego nie ułatwiają mu wrodzony upór, oporna obsługa kuchni oraz napięte relacje rodzinne.
- Do obsady produkcji powracają Jeremy Allen White, Ebon Moss-Bachrach, Ayo Edebiri, Jamie Lee Curtis, Lionel Boyce, Liza Colón-Zayas, Abby Elliott, Matty Matheson, Oliver Platt, Jon Bernthal, Ricky Staffieri, Molly Gordon i wielu innych.
- Czwarty sezon "The Bear" jest już dostępny na Disney+.
Serial "The Bear" podbił serca widzów na całym świecie nie tylko dzięki znakomitemu przedstawieniu intensywnej, stresującej rzeczywistości pracy na zapleczu kuchni, zarówno tych najmniejszych, jak i najbardziej prestiżowych restauracji. Publiczność pokochała tę produkcję za autentyczne emocje i nieidealnych oraz tym samym ludzkich, bohaterów. Pierwsze dwa sezony były w moim odczuciu majstersztykiem. W trzecim jakość niestety nieco spadła. Na Disney+ właśnie zadebiutowała czwarta odsłona. Czuć w powietrzu, że zbliżamy się powoli do końca tej historii...
Zapomnijcie o stresujących, pełnych napięcia odcinkach z pierwszego i drugiego sezonu "The Bear". Już w trzeciej odsłonie twórcy wyraźnie zwolnili tempo, poświęcając więcej miejsca na pogłębienie historii poszczególnych postaci. W najnowszych epizodach praktycznie brakuje scen, które do tej pory definiowały charakter serialu. Każdy odcinek to osobiste rozliczenie bohaterów z wyborami, których byliśmy świadkami wcześniej. Wszystko to prowadzi do głębokiego katharsis. Atmosfera się oczyszcza, a wszystkie niedopowiedzenia w końcu znajdują ujście.
Ekipa "The Bear" wciąż walczy o przetrwanie restauracji. Aby utrzymać lokal przy życiu i nie utonąć w długach, muszą wiele poświęcić. Sydney (Ayo Edebiri) nadal nie podjęła ostatecznej decyzji dotyczącej swojej przyszłości. Waha się, czy zostać i pracować pod okiem Carmy'ego, czy pójść własną drogą, z perspektywą ogromnego rozwoju poza restauracją. Sam Carmy próbuje odkupić swoje winy - nie tylko względem współpracowników, ale też w kontekście relacji z Claire (Molly Gordon). Natalie (Abby Elliott) stara się odnaleźć w nowej roli matki, a w życiu Richie'ego (Ebon Moss-Bachrach) pojawia się nieoczekiwana możliwość nowej relacji.
Z bólem serca muszę przyznać, że czwarty sezon "The Bear" jest nierówny. Pierwsze dwa odcinki powoli zarysowują klimat tej odsłony, przygotowując widza na emocjonalny rollercoaster, który rozpędza się już w trzecim epizodzie. To właśnie wtedy dochodzi do niezwykle szczerej rozmowy między Carmym a Claire. Myślę, że wielu z nas kibicuje tej relacji, a dobra wiadomość jest taka, że bohaterowie w końcu odnajdują nić porozumienia.
Czwarty sezon "The Bear" opiera się właśnie na takich rozmowach. Bliskie kadry na twarze bohaterów tworzą intymny klimat, który towarzyszy nam aż do końca. Zrezygnowano z dynamicznego montażu na rzecz głębszego budowania relacji między postaciami i to niewątpliwie największy atut tej serii. Niestety, w trakcie seansu pojawia się też uczucie, że niektóre odcinki to po prostu "zapychacze". Dla części widzów mogą stanowić chwilę oddechu po intensywniejszych epizodach, ale dla mnie oznaczały utratę tempa - i niestety, zainteresowania. W moim odczuciu ten sezon spokojnie dałoby się skrócić z dziesięciu do ośmiu odcinków. I wtedy byłoby idealnie.
Finał wyraźnie sugeruje, że serial zmierza ku końcowi. Możliwe też, że rozchwytywany Jeremy Allen White nie będzie pojawiał się na ekranie tak często jak dotychczas. Czwarty sezon "The Bear" ma swoje bardzo dobre momenty, ale po raz kolejny traci na jakości - tym razem przez rozwleczone prowadzenie fabuły.
Czytaj więcej: O tym serialu jest za cicho. Ukryta perełka, która rozbawiła mnie do łez