"Terror: Dzień Hańby": Alexander Woo o trudnej japońsko-amerykańskiej historii i horrorze [wywiad]
Ze scenarzystą i współtwórcą serialu "Terror: Dzień Hańby" rozmawiamy o tym, skąd wziął się pomysł na opowiedzenie o jednym z najmroczniejszych momentów w amerykańskiej historii, połączeniu realnych wydarzeń z japońskim folklorem oraz zmianach, jakie zachodzą w telewizji.
Katarzyna Ulman, Interia: Skąd wziął się pomysł na zrealizowanie serialu przedstawiającego tak trudną i bolesną kartę z amerykańskiej historii?
- Przed rozpoczęciem prac nad serialem nieco obawiałem się tej funkcji. Koncepcję serialu wymyśliłem wraz z Maxem Borensteinem. Funkcję kierownika serialu otrzymałem niejako po nim - Max miał inne zobowiązania, więc stacja zaproponowała mi przejęcie sterów. Przez ponad piętnaście lat pisałem scenariusze do wielu amerykańskich seriali i sztuk teatralnych z perspektywy Amerykanina pochodzenia azjatyckiego, więc była to dla mnie niezwykła okazja do przedstawienia ważnej historii. Pierwszy raz pracuję na takim stanowisku.
- Idea serialu i połączenia realnych wydarzeń z opowieścią o duchach w samym jej środku pojawiła się, gdyż chcieliśmy przedstawić rozdział trudnej amerykańskiej historii, która wciąż nie jest powszechnie znana. O obozach, w których internowano Japończyków nie nakręcono filmów ani seriali; w szkole nie omawia się tego okresu tak szczegółowo, jak powinno.
"Terror: Dzień Hańby" jest drugą częścią serialowej antologii, której wspólnym mianownikiem jest... horror. Jaką funkcję pełnią elementy horroru i japońskiego folkloru w historii o internowanych Japończykach?
- Takie przedstawienie historii pozwala nam na zaprezentowanie jej dwóm typom odbiorców - zwolennikom historii i fanom horroru czy opowieści o duchach/yūrei, ale również wzbogacić ją i uczynić bardziej interesującą. To z kolei oznacza, że te dwie opowieści muszą być przedstawione wzorowo; widzom musi zależeć na różnych wątkach.
- Jednak jest i druga strona medalu - zastosowanie chwytów typowych dla tego gatunku pozwoliło nam lepiej nakreślić sytuację więzionych Japończyków; strach, który czuje starsze pokolenie naszych bohaterów (Issei). Dla nich był to prawdziwy horror - ci ludzie przyjechali do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia. Teraz zostali przesiedleni, torturowani i uznani za szpiegów.
- Z kolei dla młodszego pokolenia (zwanego Nissei), które urodziło się w Stanach Zjednoczonych sytuacja była trochę inna - oni zostali zdradzeni przez własny kraj. W serialu staramy się przedstawić historię rodziny i pewnego rodzaju konfliktu pokoleń. Pokolenie Chestera [Derek Mio - przyp. red.] nie czuje się związane z tradycją; nawet nie do końca opanowało język japoński.
Aspekt językowy został ciekawie przedstawiony w trzecim odcinku, kiedy główny bohater, Chester, próbuje przetłumaczyć wiersz na język angielski.
- To była jedna z najważniejszych scen, która wpisuje się w rozłam pomiędzy pokoleniami. Starsze pokolenie rozmawia w języku japońskim między sobą; młodsze zna język tylko trochę. Ojciec Chestera zrozumie zwroty, które funkcjonowały w jęz. japońskim trzydzieści czy pięćdziesiąt lat temu, więc bohaterowie mogą porozumiewać się w jęz. japońskim, ale w ogóle się nie zrozumieć.
Czy był jakiś moment w trakcie kręcenia zdjęć, który okazał się szczególnie trudny do zrealizowania?
- Czasami trudności pojawiają się nie przy scenariuszu lub tematyce, ale sprawach technicznych. Ekipa pracująca nad serialem znajdowała się i w Japonii, i w Vancouver, więc największym wyzwaniem było nakręcenie całości materiału w wyznaczonym czasie oraz zadbanie o to, żeby zaprezentowana historia była tak bliska prawdzie, jak to tylko możliwe. To nie jest proste zadanie i czasami restrykcje czasowe dawały nam się we znaki, ale z pewnością nie określiłbym tego, jako coś złego.
Jak przebiegało kompletowanie obsady? Derek Mio i Cristina Rodlo sprawdzają się w swoich rolach znakomicie, a na ekranie możemy zobaczyć także George’a Takei.
- Udało nam się skompletować niesamowitą obsadę złożoną w większości z Japończyków pochodzenia amerykańskiego lub kanadyjskiego [jedyną osobą z obsady, która nie ma japońskich korzeni jest Cristina Rodlo wcielająca się w postać Luz - przyp. red.]. Przeprowadziliśmy castingi w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie - poszukiwania odpowiednich aktorów w zasadzie odbyły się na całym świecie.
- Trwało to trochę, ale obsada "Terror: Dzień Hańby" jest fantastyczna. Aktorzy wnoszą wiele serca i zapału do produkcji. Dzięki nim możemy opowiedzieć historię rodziny Chestera w taki sposób, jak chcieliśmy. Dla większości z nich temat serialu jest niezwykle ważny. Wielu z aktorów miało bądź ma bliskich lub krewnych, którzy przebywali w obozach.
Jakie jest pańskie zdanie na temat zmian w amerykańskiej telewizji, dotyczących zróżnicowania?
- To znak czasów ale również zmian w samej telewizji. Obecnie produkuje się tyle seriali, nawet na stacjach ogólnodostępnych, że przedstawiane historie muszą się wyróżniać; muszą być inne. Stacje chętniej przystają na nowe pomysły; nowe wątki. Był okres, kiedy na ekranie widzieliśmy ciągle te same osoby, ale teraz potrzeba innych historii. Żeby je zróżnicować trzeba więc nie tylko zatrudnić aktorów, ale również zastanowić się nad fabułą i zaangażować scenarzystów, którzy będą mieli odpowiednie doświadczenie.
Co może pan zdradzić na temat kolejnych odcinków?
- Serial składa się z godzinnych odcinków, w których staramy się zaprezentować pewien szczegół, który połączy wszystkie wątki dopiero później. I kiedy wydaje się, że widz odgadnie jakiś sekret związany z historią bohatera, mamy zamiar odwrócić wątek o 180 stopni. Widzowie z pewnością zmienią swoje zdanie co do kilku bohaterów, więc będzie ciekawie. Wkrótce na antenie zadebiutuje też jeden z naszych najważniejszych odcinków.
*Terror: Dzień Hańby - akcja kolejnej części "Terroru" rozgrywa się podczas II wojny światowej oraz skupi się na niespodziewanych zgonach, które dotykają japońsko-amerykańską społeczność. Po japońskim ataku na Pearl Harbor Japończycy zamieszkali w USA zostają internowani w obozach. Jednym z nich jest Chester Nakayama (Derek Mio).
*Alexander Woo - amerykański producent i scenarzysta pochodzenia chińskiego. Napisał odcinki takich seriali jak "Czysta krew", "Manhattan", "Wonderfalls". Woo jest także współtwórcą i showrunnerem drugiego sezonu serialu "Terror: Dzień Hańby".
Najnowsze odcinki serialu "Terror: Dzień Hańby" są emitowane w czwartki o 22:00 na antenie AMC.
Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.