12 rzeczy, których możesz nie wiedzieć
Witaj w prehistorycznym świecie - pełnym tropikalnych roślin i dzikich zwierząt. Świecie będącym szansą na nowy start dla ludzkości, nad którą ciąży widmo zagłady. Niestety, szybko okazuje się, że idylliczna kolonia pełna jest groźnych sekretów. Zapraszamy do "Terra Nova".
"Terra Nova" jest jednym z najdroższych seriali w historii. Wyprodukowanie 2 godz. pilota kosztowało około 20 mln dolarów. Każdy kolejny odcinek pierwszego, 13-odcinkowego sezonu, miał budżet ok. 4 mln dolarów. Pojedynczy epizod kręcono przez ok. 8-9 dni. Postprodukcja zajmowała nawet 6 tygodni (to dwa razy dłużej niż w przypadku innych seriali).
Początkowo zdjęcia miały powstawać na Hawajach, ale podobno Steven Spielberg nie chciał kręcić w miejscu, w którym nagrywał "Jurassic Park" (1993). Dlatego zdecydowano się na Queensland w Australii, gdzie na skraju lasu deszczowego, 20 min. drogi autem od najsłynniejszych w kraju plaż zlokalizowanych w 600-tysięcznym Gold Coast, wybudowano osadę.
Owa osada o nazwie "Terra Nova", wokół której skupia się akcja całego serialu, jest ogromna - wielkości dwóch boisk piłkarskich. Poza nią, na potrzeby samego pilota stworzono, bagatela, 250 mniejszych planów zdjęciowych - to rozmach porównywalny z produkcją wysokobudżetowych hollywoodzkich filmów.
Prace nad serialem i kompletowanie obsady rozpoczęto wiele miesięcy temu. W czerwcu 2010 roku ogłoszono, że główną rolę w serialu zagra Jason O'Mara (Jim). We wrześniu pojawiła się informacja, że w rolę jego żony Elizabeth wcieli się Shelley Conn. W tym samym czasie do obsady dołączył znany z "Avatara" Stephen Lang. Kilka tygodni później ruszyły zdjęcia do pilota. W maju 2011 roku ekipa powróciła do Australii, by nakręcić dalszych 11 odcinków 1. sezonu. Serial zadebiutował w USA we wrześniu tego roku, a zaledwie 6 dni później w Polsce - na antenie FOX.
W początkowej fazie projektu twórcy wpadli na szalony pomysł, by kangury, których w Australii jest pod dostatkiem, grały... dinozaury. - Myśleliśmy, by założyć im jakieś maski i wysmarować niebieską farbą, ale zrezygnowaliśmy, bo byłoby to okrutne - zdradza osoba z produkcji. Co ciekawe, Slashery, stwory pojawiające się w pilocie, w rzeczywistości nigdy nie istniały. Z kolei głosy prehistorycznych istot stworzono na podstawie odgłosów wydawanych przez np. niedźwiedzie czy lwy.
Steven Spielberg, bodaj najsłynniejszy reżyser na świecie, twórca m.in. kultowego "E.T.", jest jednym z producentów "Terra Novy". - Nie bywał na planie, ale miał ogromny wpływ na koncepcję i scenariusz całego serialu - zdradza Jason O'Mara (Jim). - Zdarzało się, że podczas zdjęć dostawaliśmy od niego notatki z informacjami, jak ma wyglądać dana scena albo jak powinna być zagrana - dodaje.
Podczas pracy zdarzało się wiele zabawnych sytuacji. - W mediach pojawiła się informacja, że na planie zostałem ugryziony przez mrówkę i w efekcie krzyczałem jak mała dziewczynka - wspomina O'Mara.
-To nieprawda! W rzeczywistości podczas zdjęć nagle poczułem, że coś gryzie mnie w kark i pomyślałem, że to pająk. Odruchowo zrzuciłem z siebie ciuchy, by się go pozbyć. Teraz, po obejrzeniu kilku pierwszych odcinków, widzowie zarzucają mi, że już mi tak zostało i rozbieram się na skinienie palcem - dodaje ze śmiechem aktor, który, faktycznie, niemal w każdym odcinku nieustannie paraduje na ekranie bez koszulki.
Brytyjka Christine Adams wciela się w rolę Miry, przywódczyni rebeliantów - tzw. "Szóstkowych", którzy sabotują Terra Novę. Aktorka ma na koncie gościnne występy w wielu serialach, m.in. "Herosach" i "Magii kłamstwa" oraz w filmach, np. "Tron: Dziedzictwo". Co ciekawe, początkowo grupa, której przewodzi w serialu, miała nazywać się: "Triple Junction" (czyli "potrójne skrzyżowanie").
W serialu wiele scen nagrywano na tzw. blue screenie, czyli kręcono samych aktorów, a potem "wklejano" ich na stworzone komputerowo tło. - Po mojej roli w "Avatarze" ludzie zakładają, że jestem ekspertem w grze na blue screenie - śmieje się Stephen Lang. - Czasem czułem się dziwnie, walcząc np. z niewidzialnymi dinozaurami, które w fazie postprodukcji dorabiano komputerowo. Ale koniec końców efekty są imponujące - uzupełnia O'Mara.
Nawet gdy jest fajnie, zawsze znajdzie się ktoś, kto szuka dziury w całym. Zaczęły powstawać fora, na których internauci wyliczają absurdy i nieścisłości pojawiające się w serialu. - Nie wiedziałem, że nastolatkowie przyszłości potrafią pruć z karabinów bez uprzedniego szkolenia - dziwi się "Hanshiro". - W czasach tak niebezpiecznych jak te, w których żyją dinozaury, faktycznie najlepiej jest jeździć autem bez drzwi - śmieje się z kolei "Luftwaffe".
Kim jest zjawiskowa Shelley Conn, grająca w serialu główną rolę kobiecą? 35-latka nie ma na koncie zbyt wielu ról i przed angażem do "Terra Novy" była rozpoznawalna jedynie w Anglii, w której się urodziła i gdzie do dziś mieszka ze swoim chłopakiem, aktorem Jonathanem Kerriganem. Ma 165 cm wzrostu, jej przodkowie pochodzą ze Sri Lanki. Aktorstwo studiowała w Basingstoku w Anglii. Gdyby nie była aktorką, zostałaby... tenisistką.
Jason O'Mara wyznał, że w dzieciństwie był kujonem, którego fascynowały dinozaury. Dlatego praca na planie "Terra Novy", z ludźmi współtworzącymi "Jurassic Park" to spełnienie jego marzeń z młodości. - Inną fajną rzeczą było to, że na planie musiałem być w formie. Dlatego codziennie ćwiczyłem przez 90 minut, co wyszło mi na zdrowie - dodał.