Trudniej widzów rozśmieszyć niż wzruszyć!
Andrzej Grabowski, czyli Ferdynand Kiepski ze "Świata według Kiepskich", był gwiazdą pierwszego odcinka nowego kabaretowego show TVP 1 "Dzięki Bogu już weekend!".
Andrzej Grabowski związany jest z polską sceną kabaretową niemal od początku swojej kariery, ale - jak mówi - bardzo długo pracował, by nauczyć się... rozśmieszać ludzi.
- Dużo łatwiej jest wzruszyć widzów niż sprawić, żeby się śmiali. Komedia wymaga od aktora znacznie więcej niż dramat, a kabaret to już naprawdę wyższa szkoła jazdy - twierdzi serialowy Ferdek ze "Świata według Kiepskich".
Andrzej Grabowski uważa, że dobry kabareciarz musi być też doskonałym psychologiem, który od pierwszych chwil na scenie powinien wiedzieć, czego potrzebuje publiczność, przed którą właśnie stoi, by dobrze się bawić i śmiać do łez.
- Aktor w teatrze nigdy nie mówi swoimi słowami. Kabareciarz w trakcie krótkiego występu często musi improwizować, coś dodać do monologu, coś pominąć. Jedno słowo za dużo lub za mało może po prostu położyć skecz - opowiada.
Doświadczenie, które Andrzej Grabowski zdobywał przez wiele lat występując w różnego rodzaju przeglądach i programach kabaretowych sprawiło, że jest dziś jednym z najchętniej oglądanych i słuchanych przez fanów kabaretu aktorów. Bilety na jego show "Żywot człowieka zabawnego" rozchodzą się w mig, a jego monologi - np. "Wizyta w SPA" czy "Rozmowa telefoniczna" - uważane są za aktorskie i kabaretowe perełki.
W show "Dzięki Bogu już weekend!" Andrzej Grabowski zaprezentował się w specjalnie dla niego napisanym przez Roberta Górskiego monologu i udowodnił po raz kolejny, że jest po prostu mistrzem! Po występie zapytaliśmy go, jak ocenia współczesny polski kabaret...
- Nie oceniam, bo... nie znam. Na co dzień nie oglądam programów kabaretowych, a kiedy biorę w nich udział, czekam za kulisami na swoją kolej i nie słyszę, co mówią inni. Sądząc jednak po wybuchach śmiechu, jakie dochodzą do mnie z widowni, mogę chyba powiedzieć, że polski kabaret ma się naprawdę dobrze - stwierdził.