"Świat według Kiepskich": Ryszard Kotys Marianem Paździochem jest już 15 lat!
Choć Ryszard Kotys, czyli Marian Paździoch ze "Świata według Kiepskich", od dawna jest emerytem, nie wyobraża sobie życia bez pracy. - Praca trzyma mnie w dobrej kondycji - mówi aktor, który 20 marca kończy 82 lata!
Ryszard Kotys żartuje, że w jego życiu nie nadszedł jeszcze czas na podsumowania.
- Nie traktuję swojego życia ani aktorstwa tak, jakby były zamknięte. Lata nie mają tu nic do rzeczy! - powiedział niedawno, dodając, że wciąż marzy o zagraniu wielkiej głównej roli w ciekawym filmie lub serialu.
Ryszard Kotys nigdy nie miał żalu o to, że reżyserzy i producenci proponują mu niemal wyłącznie epizody i role drugoplanowe. Grał je tak, by ludzie go zapamiętali, a fakt, że od wielu lat cieszy się ogromną sympatią widzów i wielką popularnością, świadczy, iż z powierzanych mu zadań aktorskich wywiązywał się zawsze naprawdę dobrze.
- Nie trafiałem na plan z łapanki, obsadzenie mnie w jakiejś roli zawsze było przemyślane - mówi.
Niewielu fanów "Świata według Kiepskich" wie, że to Ryszard Kotys był pierwszym kandydatem do zagrania Ferdynanda Kiepskiego.
- Scenarzyści tego serialu pamiętali mnie z desek wrocławskiego teatru i z filmów. Zapomnieli tylko, że już trochę inaczej wyglądam i mam więcej lat. Gdy okazało się, że do roli Ferdka jestem po prostu za stary, zaproponowali mi zagranie Mariana Paździocha. Początkowo miał to być epizod, a z czasem bardzo się rozrósł... I tak już zostało! - wspominał w wywiadzie.
Nazywany mistrzem drugiego planu Ryszard Kotys debiutował ponad 60 lat temu na deskach kieleckiego Teatru im. Stefana Żeromskiego. Po raz pierwszy stanął przed kamerą jako 22-letni chłopak - w 1954 roku wcielił się w Jacka w słynnym "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy. Od tamtej pory zagrał w prawie 150 filmach oraz 40 serialach i praktycznie nie schodzi ze sceny.
- Dzięki pracy ciągle czuję się potrzebny i... zdrowy. Bo praca trzyma mnie w dobrej kondycji - mówi.
Ryszard Kotys ma na swoim koncie wiele nagród, w tym Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Nagrodę Artystyczną Wojewody Łódzkiego. Najbardziej cieszą go jednak nie odznaczenia i statuetki, ale to, że ludzie, których mija na ulicy uśmiechają się do niego, proszą o chwilę rozmowy lub autograf.
- Sympatia widzów to dla mnie najważniejsza nagroda! - twierdzi.
20 marca Ryszard Kotys skończy 82 lata. Pytany, czego życzyć mu z okazji urodzin, odpowiada, że chciałby, aby jego życie zawodowe nadal układało się tak dobrze, jak do tej pory.
- Chciałbym ciągle mieć siłę, by móc dalej występować - mówi.