"Świat według Kiepskich": Ryszard Kotys kończy 87 lat!
W zawodzie pracuje od wielu lat, zagrał w ponad 200 filmach. Uważany jest za prawdziwego mistrza drugiego planu. Najstarszy aktor najdłuższego sitcomu świata 20 marca kończy 87 lat!
2 lata temu media obiegła wiadomość o tym, że Ryszard Kotys, ze względu na swój podeszły wiek, nie wystąpi już w "Świecie według Kiepskich".
- Bynajmniej! Pojawiły się takie plotki ze względu na moją chorobę. Przez jakiś czas nie brałem udziału w zdjęciach, bo po prostu forma mi na to nie pozwalała, ale już wszystko u mnie w porządku i widzowie wciąż będą mogli mnie oglądać - dementował wówczas aktor.
Dziś, 87-letni Kotys sam przyznaje, że bywa w słabszej formie, miewa problemy z pamięcią. Jednocześnie twierdzi, że praca pomaga mu zmobilizować się i stanąć na nogi. Bardzo mu na tym zależy, więc się nie poddaje.
20 lat temu twórcy serialu zaprosili Ryszarda Kotysa na casting do "Świata według Kiepskich" z myślą, że zagra główną rolę. Scenarzyści pamiętali go z jego licznych wcieleń teatralnych. - Zapomnieli tylko, ile mam lat - śmiał się wtedy, bo rzeczywiście, Ferdek miał być dużo młodszy i zdecydowano, że zagra go Andrzej Grabowski.
Dla Kotysa napisano rolę sąsiada, na początek na trzy odcinki. Sprawdził się! - Z wielką przyjemnością prowadzę postać Paździocha - mówił niedawno. - On przecież bez przerwy coś znajduje, interesuje się też sprawami galaktyki, a nie tylko swojego podwórka. Moja postać wciąż się zmienia, nie jest jednolita. Nie jest tak wąsko określony, jak np. Ferdek - dodał aktor.
Na ulicy widzowie wołają za nim "ta menda Paździoch" (tak w serialu mówi o nim główny bohater, Ferdek Kiepski), ale to nie robi na nim wrażenia. Najchętniej pozostałby anonimowy, bo popularność przeszkadza mu w normalnym funkcjonowaniu. Denerwuje się też, że ludzie przypisują mu poczucie humoru i złośliwość - cechy Paździoch.
On sam uważa się za mężczyznę bardzo poważnego, wręcz smutnego. Tę cechę wydobywali z niego przez lata twórcy takich filmów jak "Szpital przemienienia", "Wielki Szu" czy "Niedzielne dzieci". Taki też jest jego ojciec Michała (Tomasz Kot) z "Erratum".
Aktor prowadzi spokojne życie u boku młodszej żony Kamili Sammler (61). Para poznała się, gdy Ryszard Kotys był rozwiedziony z pierwszą żoną.
- Ujrzałem ją będąc w Opolu. Grała Rachelę w "Weselu". Ma wszystkie najlepsze cechy, jakie można spotkać u kobiety. Jest urodziwa, czuła i opiekuńcza - opowiada aktor.
Już od blisko 40 lat są razem i mają syna Eryka (32). Ślub wzięli dopiero wtedy, gdy chłopiec poszedł do szkoły. Pan Ryszard jest z natury romantykiem. Organizuje romantyczne kolacje i kupuje żonie kwiaty.
- Nie jest to sprawa, o której opowiadałbym w mediach. Chociaż nie będę tego dementować. Nie sądzę jednak, żeby było to coś, co jakoś szczególnie wyróżnia mnie na tle innych mężczyzn. Wszyscy panowie powinni być dżentelmenami i obsypywać kobiety kwiatami! - mówi w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Jedyne za czym artysta nie przepada, to przeglądanie się w lustrze. Odbicie przypomina mu bowiem o wieku. - Widzę starca - wyznaje ze smutkiem. Stara się jednak nie narzekać.