Świat według Kiepskich
Ocena
serialu
9
Bardzo dobry
Ocen: 9198
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Świat według Kiepskich": Jak wyglądały ostatnie dni Dariusza Gnatowskiego?

W październiku miną dwa lat od śmierci Dariusza Gnatowskiego, pamiętnego Boczka z serialu "Świat według Kiepskich". Jak wyglądały ostatnie dni aktora, dowiemy się z lektury książki "Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu".

"Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu" to bogato ilustrowany przewodnik po niezapomnianych scenach, kwestiach, absurdalnych konfliktach i czysto nonsensownych powiedzonkach, którymi przez ponad dwie dekady raczyli nas bywalcy wrocławskiej kamienicy przy ulicy Ćwiartki 3/4 i na stałe weszły do języka potocznego. Wydawnictwo trafi do księgarń 12 października.

Z lektury książki dowiemy się min. jak wyglądały ostatnie dni grającego Boczka Dariusza Gnatowskiego.

Reklama

Przypomnijmy, że aktor trafił 20 października 2020 do Szpitala im. Józefa Dietla w Krakowie z powodu zapalenia płuc. Pomimo wysiłków medyków doszło u aktora do ostrej niewydolności oddechowej i zatrzymania akcji serca, w wyniku czego zmarł tego samego dnia. Miał 59 lat. Pośmiertnie wykryto u niego zakażenie koronawirusem. 

Dariusz Gnatowski: Pod koniec życia miał kłopoty ze wzrokiem

W książce "Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu" o problemach zdrowotnych Gnatowskiego opowiada żona aktora, Anna.

"Darek pod koniec życia nie prowadził samochodu, bo miał kło­poty ze wzrokiem, więc czasami odwoziłam go do Wrocławia. Dzięki temu miałam również okazję poznać jego środowisko pracy i wiedziałam, że zostaje w dobrych rękach. Do Krakowa wracał najczęściej z Andrzejem Grabowskim. Na początku, kiedy nasza córka była mała, nie lubiłam, kiedy wyjeżdżał. Cały tydzień nie było go w domu. Z upływem lat to się już stało takim rytuałem, że w styczniu i lipcu go nie ma, bo wszyscy czekają na nowe odcinki. Zrozumiałam, że to jest taka karma" - opowiada żona aktora, Anna.

Kilka lat przed śmiercią Dariusz Gnatowski przyznał, że boryka się z problemami zdrowotnymi, które spowodowały, że zaczął szybko przybierać na wadze. "Jestem chory na cukrzycę od x lat. Nie wiem, kiedy tak naprawdę się zaczęło. Potem poczułem, że coś jest nie tak i zacząłem się leczyć. Nie miałem świadomości, że cukrzyca jest przewlekłą chorobą, która rozwija się przez lata i prowadzi do poważnych skutków i powikłań" - mówił.

O chorobie aktora wspomina też w książce Andrzej Gałła, czyli serialowy prezes Kozłowski. "Darek długi czas walczył z cukrzycą. Bardzo się w to zaangażował, mówił o tym w wywiadach, zmienił nawet dietę, schudł i działał w fundacji. Niestety wzrok miał coraz gorszy" - wspomina aktor.

Dariusz Gnatowski: Za późno trafił do szpitala

Kierowniczka produkcji i współproducentka serialu Anna Skowrońska dodała, że w planach "Kiepskich" były dwa odcinki "z dużym udziałem Boczka".

"Tak wczesna i nagła śmierć Darka Gnatowskiego była dla całej ekipy totalnym zaskoczeniem. Miał tylko pięćdziesiąt osiem lat. Ciężko znaleźć w sobie zgodę, kiedy ktoś umiera w sile wieku. Da­rek opuścił nas tuż przed zdjęciami do kolejnej sesji. Pamiętam, że przed samym pisaniem tej serii dzwoniłam do niego, ponieważ były pomysły na dwa odcinki z dużym udziałem Boczka. W żargo­nie mówimy, że były pisane na niego" - wspomina Anna Skowrońska.

I dodaje, że rozmawiała z aktorem niedługo przed jego śmiercią i Gnatowski chciał wrócić na plan serialu.

"Po jakimś czasie od tamtej rozmowy Darek zachorował. Poczuł się gorzej i nie zareagował w porę. Po prostu uznał to za przeziębie­nie. Za późno trafił do szpitala. Nie było już ratunku. Szok. Dwa scenariusze pisane na Darka poszły do kosza. Jego śmierć była ta­kim zaskoczeniem, że wszyscy się zatrzymaliśmy, zastanawiając się, co robić dalej, co pisać, jak teraz pisać" - czytamy w książce "Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Świat według Kiepskich | Dariusz Gnatowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy