"Świat według Kiepskich": Grabowski gwiazdorzy?
Popularnego krakowskiego aktora, Andrzeja Grabowskiego, dopada złość, gdy obcy ludzie zwracają się do niego "Cześć, Ferdek" i poklepują go po plecach. Wielu Polaków utożsamia go z Ferdynandem Kiepskim, zapominając, że to tylko jedno z jego aktorskich wcieleń.
- W naszym społeczeństwie istnieje przekonanie, że aktor grający w serialu to nie jest aktor, tylko postać prawdziwa. Więc ludzie myślą, że mieszkam we Wrocławiu, jestem bezrobotny, i dziwią się bardzo jak wsiadam do Audi Q7, a w restauracji nie jem kaszanki - stwierdził w rozmowie z redakcją "Newsweeka" Andrzej Grabowski, który od 1999 r. gra w serialu "Świat według Kiepskich".
Aktor skarży się, że fani w zbyt obcesowy sposób okazują mu sympatię.
- (...) raz, to było bardzo rano, szedłem do samochodu i jakiś facet do mnie: "Cześć Ferdek, jak tam leci?" No to go złapałem. Mniejszy był, więc go podniosłem, ale nagle się zreflektowałem. No, bo czemu on w sumie winien. Przecież chciał być miły - przytacza sytuację, gdy poniosły go nerwy.
Bywa również, że Grabowski czuje się dręczony przez tych, którzy chcą za wszelką cenę zrobić sobie z nim zdjęcie.
- (...) jechałem na plan filmowy, zatrzymałem się w Supraślu, żeby zjeść pierogi. I podeszło trzech. Żeby zdjęcia zrobić, jak ja te pierogi jem. A potem kolejny się dosiadł i mówi: "Niech sobie pan spokojnie zje, ja poczekam, aż pan skończy". Taki był łaskawy - wspomina Grabowski.
O innym niecodziennym zdarzeniu aktor opowiedział kiedyś "Playboyowi": - Na stacji benzynowej rzuciła się na mnie jakaś kobieta. Odciągnęła mnie na siłę z kolejki i krzyczała, że musi mieć ze mną zdjęcie. Nie wytrzymałem i zacząłem ciągnąć ją w drugą stronę. Dosyć mocno. Zapytałem się, czy jest jej przyjemnie. Powiedziała, że nie i że nie zdawała sobie z tego sprawy. Zaczerwieniła się, przeprosiła i poszła...