"Świat według Kiepskich": Dariusz Gnatowski, czyli kultowy Boczek
O mały włos, a przegapiłby swoją szansę! Sprawdźcie, czego jeszcze nie wiecie o aktorze popularnego sitcomu!
Od 16 lat wciela się w Arnolda Boczka, sąsiada Ferdka Kiepskiego z kultowego serialu. Czy po tylu latach nie znudziła mu się ta rola? Jak to jest grać Boczka?
- Bardzo przyjemnie! To serial, który produkowany jest w transzach, więc w ciągu roku spotykamy się na planie jedynie dwa razy i pracujemy około trzech tygodni. Nie mamy więc poczucia znudzenia tematem czy postacią. Po tych krótkich spotkaniach na planie, rozstajemy się na kilka miesięcy i każdy z nas zajmuje się innymi projektami. Niedawno wystąpiłem w serialu "Na dobre i na złe", do tego doszedł Teatr Telewizji, więc zdecydowanie się nie nudzę. Poza tym, scenarzyści "Świata według Kiepskich" cały czas zaskakują nas nowymi, fajnymi pomysłami. Czasem aż tęsknię za całą ekipą i z niecierpliwością czekam na nasze spotkanie - odpowiada w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
Wielu fanów serialu nie wyobraża sobie kamienicy przy ulicy Ćwiartki 3/4 bez Boczka. Co ciekawe, aktor swoją rolę dostał przez przypadek!
- Mój kolega jechał do Warszawy na casting i zaproponował, żebym mu towarzyszył. Na planie serialu potrzebowali do epizodu faceta. Wypatrzył mnie reżyser Okił Khamidow i zaprosił na zdjęcia do "Świata według Kiepskich". Po kilku dniach dowiedziałem się, że dostałem rolę Arnolda Boczka - dodaje Gnatowski.
W 2013 roku aktor założył fundację "Wstańmy razem. Aktywna Rehabilitacja" na rzecz chorych na cukrzycę.
- Chcemy pomagać ludziom, których dotknęło to nieszczęście i skutki cukrzycy - mówi artysta, który sam walczy z chorobą od lat. Przyznaje też że, najtrudniej zaakceptować mu nowy styl życia.
- Wiadomość o tym, że jest się chorym na cukrzycę wywraca człowiekowi kompletnie życie i musi się on przystosować do zupełnie nowych warunków - powiedział aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gnatowski opowiada, że odkąd dowiedział się o cukrzycy, musiał z dnia na dzień schudnąć (ponad 20 kilo!), zmienić dietę i styl życia oraz pogodzić pracę i częste kontrole u lekarza. Nie było to łatwe...
- Przyjęcie tego do świadomości, do umysłu i do mentalności, jest dosyć skomplikowanym procesem. Jest potrzebna siła charakteru plus grupy wsparcia, jaką jest niewątpliwie rodzina. To jest choroba przewlekła, a więc nie jest tak, że katarek nam minie po tygodniu jak nic nie robimy, tylko musimy być cały czas w kontroli i w kontakcie z lekarzami, specjalistami - dodaje aktor w wywiadzie dla Newserii.
W 2002 roku aktor stał się ekspertem od zdrowego żywienia i wydał książkę "Dieta bez wyrzeczeń". Zdradził w niej, jak sam na przestrzeni lat borykał się z problemem nadwagi i jak stara się sobie z nim radzić:
- Jestem weteranem odchudzania, ale dopiero ostatnio udało mi się schudnąć dzięki diecie niskowęglowodanowej. Jem tylko wędliny i mięsa pod różnymi postaciami, warzywa i owoce. Całkowicie odstawiłem słodycze, pieczywo, makaron. Ta dieta działa! W dodatku dobrze wpływa na zdrowie: obniża poziom cholesterolu i cukru w organizmie. I, co najważniejsze, nie wywołuje efektu jo-jo. Mogę jeść i nie tyję!
Choć dla większości fanów pozostaje wesołym fajtłapą o gołębim sercu ze "Świata według Kiepskich", nadal aktywnie udziela się w teatrze oraz grywa w serialach.
W zeszłym roku mogliśmy oglądać go w spektaklu Teatru telewizji "Rewizor" oraz ciekawym epizodzie w "Na dobre i na złe".
Jako muzyk Jazzowy, niesforny pacjent Wiktorii Consalidy chciał wziąć udział w ważnym koncercie, mimo niedawno przebytej operacji. Dla sztuki był gotów nawet uciec ze szpitala!