"Świat według Kiepskich": Andrzej Grabowski czasem musi uciekać przed fanami!
Andrzej Grabowski, czyli Ferdynand Kiepski ze "Świata według Kiepskich", jest jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów, ale nie traktuje swojej popularności ze śmiertelną powagą.
Andrzej Grabowski, który już od 15 lat wciela się w Ferdka Kiepskiego, twierdzi, że udział w popularnym sitcomie odebrał mu prywatność. Powiedział kiedyś, że - choć lubi robić zakupy - nie przepada za chodzeniem po sklepach, bo nigdy nie może w spokoju załatwić tego, po co zjawił się w supermarkecie czy galerii handlowej, bo ludzie wciąż go zaczepiają, klepią po plecach, proszą o wspólne zdjęcie lub po prostu "naciągają" na chwilę pogawędki...
- Uwielbiam chodzić między sklepowymi półkami i przebierać w towarach. Inna sprawa, że każda moja wyprawa do supermarketu kończy się tak samo - zlatują się dzieciaki i przez jakiś czas zajęty jestem rozdawaniem autografów. A rozdawania autografów nie lubię! Gdy ktoś podchodzi do mnie z prośbą o podpisanie się na kartce papieru, czuję się skrępowany. Nic na to nie poradzę. Taką mam naturę - twierdzi.
- Generalnie uznanie i sympatia publiczności jest dla aktora czymś przyjemnym. Jednak to dla mnie dość kłopotliwe, gdy niektórzy fani "Świata według Kiepskich" nie chcą zrozumieć, że ja nie jestem Ferdkiem. Koniecznie chcą się ze mną kolegować, ciągną mnie na piwo, choć prywatnie piwa w ogóle nie piję. Czasem muszę ratować się ucieczką! - mówi aktor.
Andrzej Grabowski często spotyka się też z ludźmi, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, skąd znają jego twarz...
- Kiedy ktoś taki mnie zaczepia i pyta: "Skąd ja pana znam?", odpowiadam z wielką powagą, że pizzę roznoszę - żartuje, dodając, że gdyby traktował popularność ze śmiertelną powagą, już dawno by... zwariował.