Świat według Kiepskich
Ocena
serialu
9
Bardzo dobry
Ocen: 9198
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Marzena Kipiel-Sztuka: 30 lat minęło...

30 lat temu zobaczyliśmy ją po raz pierwszy na deskach teatru. Jednak dla widzów pozostaje przede wszystkim Halinką Kiepską. O czym marzy? Za kim tęskni i dlaczego nigdy nie zdecydowałaby się na operację plastyczną? Sprawdźcie, czego nie wiedzieliście o Marzenie Kipiel-Sztuce!

W obronie "Kiepskich"


Swoją karierę rozpoczynała dokładnie 30 lat temu, debiutując w roli salowej i sanitariuszki w "Szpitalu rejonowym" Christo Bojczewa w reżyserii Józefa Jasielskiego na scenie Teatru Dramatycznego w Legnicy.

W 1997 roku wystąpiła w filmie "Krakter", a dwa lata później stała się Halinką Kiepską. I to właśnie ta postać przylgnęła do niej na stałe. Od 21 lat bawi widzów serialu Polsatu.

Choć niektórzy bulwersują się, że "Świat według Kiepskich" jest serialem o "starym, leniwym pijaku" i promuje patologię, Marzena Kipiel-Sztuka zawsze staje w obronie produkcji:

Reklama

"Na tym polega cały urok, że Ferdek wciąż nie ma pracy, a Halina w kółko nabiera się na jego pomysły. Jednak nie uważam, że serial promuje nieróbstwo i alkoholizm! Bo gdy ona nazywa go 'jełopem', to nigdy nie używa tego słowa w obecności obcych. On przedstawia ją jako 'jego szanowną małżonkę Halinkę' i zawsze wraca do domu na noc. Nasza serialowa rodzinka, mimo że przedstawiona w krzywym zwierciadle, jest wzorcowa" - mówi aktorka.

Osobista tragedia

Marzena Kipiel-Sztuka 11 lat temu przeżyła osobistą tragedię. Przyznaje, że gdyby nie pomoc przyjaciół, nigdy nie doszłaby do siebie po tragicznej śmierci męża, Przemysława Buksakowskiego, którego tuż przed trzecią rocznicą ślubu.

"Trochę trwało, zanim odzyskałam równowagę po śmierci Przemka. Nie obeszło się bez terapii, psychiatry, pobytu w ośrodku, ale wiem, że bez ludzi z mojego otoczenia, którzy cały czas byli przy mnie i wspierali mnie, nigdy nie wyszłabym z depresji"- zwierzyła się w jednym z programów telewizyjnych.

Aktorka dopiero od niedawna jest gotowa na nowego mężczyznę w swym życiu. Nie szuka jednak miłości na siłę.

"Ona spada na nas niespodziewanie, jest jak uderzenie pioruna. Mimo przykrych życiowych doświadczeń nadal wierzę w prawdziwą miłość. Wierzę, że znów dane mi będzie się nią cieszyć" - mówi.

Talent muzyczny

Fani "Świata według Kiepskich" wiele razy słyszeli znane polskie przeboje w wykonaniu Halinki Kiepskiej, a raczej wcielającej się w nią Marzeny Kipiel-Sztuki, która jest nie tylko znakomitą aktorką, ale też świetną wokalistką.

"Śpiewam odkąd pamiętam i zawsze marzyłam o zrobieniu kariery muzycznej" - żartuje gwiazda uwielbianego przez widzów Telewizji Polsat serialu.

Niewiele osób wie, że zanim Marzena Kipiel-Sztuka trafiła na plan "Świata według Kiepskich", przez pół roku występowała jako piosenkarka w leżącym na Półwyspie Arabskim Omanie, gdzie oklaskiwały ją setki zachwyconych nią szejków!

Kolekcjonerka kobiecych dodatków

Marzena Kipiel-Sztuka bardzo lubi robić zakupy. Często zagląda do zaprzyjaźnionych lumpeksów i poszukuje w nich oryginalnych ubrań. Ma w swojej szafie mnóstwo kreacji na każdą okazję... Największą pasją uwielbianej przez widzów aktorki nie są jednak ciuszki, ale buty i torebki.

"Jestem sroka na obuwie" - wyznała w rozmowie z tygodnikiem "Twoje Imperium" i przyznała, że ma w domu ponad sto par butów! "Nie zawsze mogę chodzić w szpilkach, bo mam nogi poharatane... Ale jakoś daję radę i cieszę się ze swojej kolekcji" - powiedziała.

Marzena Kipiel-Sztuka jest też właścicielką potężnej liczby torebek, za którymi - jak twierdzi - po prostu przepada. Większość z nich kupiła w Monachium, gdzie przed laty pracowała jako... sprzątaczka.

"Kupowałam je na targu za jedną markę. Mam kilkadziesiąt sztuk, już się nie mieszczą w szafie. W większości są tak małe, że mogę do nich włożyć tylko szminkę i papierosy" - twierdzi.

Nigdy się nie zmieni!

Serialowa Halina Kiepska mówi zdecydowanie "NIE!" medycynie estetycznej. Aktorka zastrzega, że nigdy nie skorzystałaby z pomocy chirurga. Gani też swoje koleżanki po fachu, które zdecydowały się poprawić urodę przez operacje plastyczne:

"Komu jest ona potrzebna? Mnie nie. Nie będę z siebie robić idiotki, jak koleżanki w moim wieku, które nie mają śladu czasu na sobie, bo są całe wyprasowane" - wyznała "Faktowi" Marzena Kipiel-Sztuka.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy