Świat według Kiepskich
Ocena
serialu
9
Bardzo dobry
Ocen: 9198
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Dla miłości poszłaby w ogień

Marzena Kipiel-Sztuka, czyli Halina Kiepska ze „Świata według Kiepskich”, nie kryje, że miłość zawsze była bardzo ważna w jej życiu. Cztery lata temu aktorka owdowiała... Dziś, co wyznała w jednym z talk-show, jest już gotowa, by znowu się zakochać!

- Dla miłości poszłabym w ogień – zwierzyła się niedawno Marzena Kipiel-Sztuka Krzysztofowi Ibiszowi, który zaprosił ją do swojego programu „Zrozumieć kobietę”.

Serialowa Halinka Kiepska ze „Świata według Kiepskich” przyznaje, że jest osobą niezwykle kochliwą, ale to nie znaczy, że zmienia mężczyzn jak rękawiczki. Tak naprawdę zakochana była tylko kilka razy w życiu.

- Nigdy nie interesowały mnie romanse. Zawsze liczyłam na miłość po grób. Pochowałam dwóch mężczyzn, z którymi byłam związana... – mówi Marzena Kipiel-Sztuka.

Reklama

Aktorka wspomina, że już jej pierwsza miłość miała być tą jedyną na całe życie. Była do szaleństwa zakochana w swoim koledze z technikum. Żartuje, że dla Tomka – bo tak miał na imię jej chłopak – zupełnie straciła głowę. Po skończeniu szkoły ich drogi jednak dość szybko przestały się krzyżować, a ona... zakochała się w kimś innym.

- Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Konrad, mój pierwszy mąż, długo się o mnie starał. W końcu mnie... wychodził – opowiada.

Marzena postawiła jednak na karierę, wyjechała najpierw na rok do Wrocławia, potem na rok do Gniezna. Stopniowo coraz bardziej oddalała się od męża, który został w ich mieszkaniu w Legnicy, aż w końcu doszła do wniosku, że krzywdzi go, każąc ciągle na siebie czekać.

- Poprosiłam Konrada o rozwód – mówi.

Kolejny mężczyzna, w którym się zakochała, nie był wolnym człowiekiem. Miał żonę, dzieci. Marzena Kipiel-Sztuka przyznaje, że rozbiła jego rodzinę, by mieć go tylko dla siebie. On jednak ciągle zwlekał z decyzją w sprawie ich wspólnej przyszłości.

- Pewnego popołudnia jego żona zadzwoniła do mnie, żeby poinformować, że zmarł. Po pogrzebie podeszła do mnie i zapytała, jak się trzymam – wspomina aktorka.

Smutek, żal, złość – nie wiadomo, czy Marzena poradziłaby sobie ze stratą ukochanego, gdy na jej drodze nie stanął przystojny koszykarz z Niemiec, z którym na randkę w ciemno umówiła ją kuzynka. Przypadli sobie do gustu już podczas pierwszego spotkania.

- Nie wyszło... Odrzuciłam jego zaręczyny, bo chyba nie kochałam go wystarczająco mocno – mówi.

Dopiero kilka lat później Marzena Kipiel-Sztuka znowu spotkała mężczyznę, za którym gotowa była iść w ogień – swojego drugiego męża Przemysława.

- To było jak uderzenie pioruna! - twierdzi.

Trzy miesiące od pierwszego spotkania byli już po ślubie. Niestety, nie dane im było cieszyć się sobą długo – tuż przed trzecią rocznicą ślubu mąż aktorki zmarł na serce, gdy wracał z pracy do domu. Marzena załamała się.

- Trochę trwało, zanim odzyskałam równowagę po śmierci Przemka. Nie obeszło się bez terapii, psychiatry, pobytu w ośrodku – zwierzyła się w programie „Zrozumieć kobietę”.

Dziś, cztery lata po śmierci męża, Marzena Kipiel-Sztuka jest już gotowa na nową miłość. Podobno w jej życiu pojawił się niedawno ktoś godny zainteresowania...

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Marzena Kipiel-Sztuka | Świat według Kiepskich | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy