"Czasem jestem nadwrażliwa"
Od 10 lat gra Halinkę Kiepską. Do dziś świeżo w pamięci ma dzień, kiedy dowiedziała się, że to właśnie ona zagra tę rolę.
Długo starała się o rolę Halinki, a teraz czuje się z nią bardzo zżyta.
"Przyjmowanie ról, których nie akceptujemy, mogłoby się okazać szkodliwe dla zdrowia" - śmieje się aktorka.
Pamięta Pani casting do tego serialu?
Marzena Kipiel-Sztuka: Oczywiście. Najpierw odbył się casting z obsadą dolnośląską, podczas którego dostałam rolę Halinki. Niestety, materiał nie został zaakceptowany. Jakiś czas później znowu zadzwoniono do mnie z prośbą o wzięcie udziału w kolejnym castingu, już z bardzo znanymi nazwiskami. Zapytano, czy nie obrażę się, jeśli zaproponują mi inną rolę - Paździochowej? Odpowiedziałam, że chętnie ją przyjmę. Po paru tygodniach znowu zadzwonił telefon. Dowiedziłam się, że jednak zostanę w serialu jako Halina Kiepska. Gdy usłyszałam, że będę partnerować Andrzejowi Grabowskiemu, Ryszardowi Kotysowi, a moją serialową mamą będzie Krystyna Feldman - nogi się pode mną ugięły. Bardzo mi to pochlebiło.
Polubiła Pani Halinkę?
Marzena Kipiel-Sztuka: Zżyłam się z Halinką i byłoby nienormalne, gdybym jej nie lubiła! Nie mówię, żeby zawsze akceptować postawę bohatera, którego się gra, ale trzeba znaleźć w nim człowieka.
Prywatnie jest Pani osobą wrażliwą, przeważnie wesołą. Potrafi Pani również żartować na własny temat?
Marzena Kipiel-Sztuka: Potrafię żartować na temat swojego aktorstwa, natomiast czasami mam problem z poczuciem humoru na tematy prywatne i wtedy robię się nadwrażliwa. Mam ogromną potrzebę bycia akceptowaną.
10 stycznia minie rocznica śmierci Pani męża. Czy czas leczy rany?
Marzena Kipiel-Sztuka: Jeszcze do niedawna bardzo niechętnie rozmawiałam na temat śmierci Przemka. Ale musiałam się pozbierać. Żałoba dla środowiska została odczarowana, wróciłam gotowa do pracy, w lipcu mieliśmy długą sesję nagraniową do "Kiepskich", uczestniczyłam w festiwa-lu "Sami Swoi" w Lubomierzu. A to, co w sercu i w głowie... wiem tylko ja. Szczególnie w Boże Narodzenie… Ale to już moje zmartwienie...
A jakie ma Pani plany na przyszły rok?
Marzena Kipiel-Sztuka: W styczniu zaczniemy kręcić następną serię odcinków do Świata według Kiepskich. Prócz tego udzielam się emocjonalnie i zawodowo na rzecz mojego rodzinnego miasta Legnicy, w którym nawałnica 23 lipca tego roku kompletnie zniszczyła m.in. przepiękny, przedwojenny park i cmentarz. Wraz z innymi, rodowitymi legniczanami będziemy starali się je odbudować udzielając się artystycznie w imprezach charytatywnych.