Bartosz Żukowski kończy 45 lat
Bartosz Żukowski, czyli Walduś Kiepski ze "Świata według Kiepskich", we wtorek 9 czerwca skończy 45 lat. Jest jednym z najbardziej tajemniczych polskich aktorów. Rzadko opowiada w wywiadach o swoim życiu prywatnym, nie bywa na imprezach, nie wpuszcza mediów do swojego domu, niechętnie komentuje plotki na swój temat.
Debiutował jako 17-latek w filmie Andrzeja Wajdy "Pierścionek z orłem w koronie", mając 18 lat zagrał w słynnej "Samowolce" Feliksa Falka, "Pożegnaniu z Marią" Filipa Zylbera, "Palcu bożym" Teresy Kotlarczyk i "Dwóch księżycach" Andrzeja Barańskiego.
Zanim w 1999 roku przyjął propozycję wcielenia się w Waldka Kiepskiego, miał też już na swoim koncie role w "Tacie" Macieja Ślesickiego, "Cwale" Krzysztofa Zanussiego i "Szamance" Andrzeja Żuławskiego. Nigdy nie wstydził się roli w "Świecie według Kiepskich", a wręcz cieszył z tego, że dane mu jest wcielać się w postać, która tak dobrze odbierana jest przez telewidzów i która stała się kultowa.
Przez kilka lat związany był z Ewą Coll. W 2009 roku para doczekała się dziecka. Gdy urodziła się Pola, Żukowski postanowił wycofać się z aktorstwa i cały swój czas poświęcić córce. "Kiedy urodziła się Pola, byłem w trakcie prób do spektaklu. Stwierdziłem, że córka mnie potrzebuje i powiedziałem reżyserowi, że muszę się wycofać... Przeprosiłem grzecznie, ale wiedziałem, że nie chcę stracić ani sekundy z jej życia" - wspomina aktor.
Na kilka lat zawiesił karierę aktorską i wyjechał do Niemiec, gdzie pracował w konsulacie w Kolonii. To właśnie tam dowiedział się, że... nie żyje! Polski internet obiegła informacja, że aktor zginął w wypadku motocyklowym. "Plotka o tym, że zginąłem w wypadku, była potworna i przysporzyła zmartwień mnie i mojej rodzinie" - powiedział po powrocie do kraju i na plan "Świata według Kiepskich". Bartosz Żukowski mieszkał w Niemczech prawie 6 lat. Po powrocie do Polski znów zaczął grać, ale wciąż każdą wolną chwilę spędzał z córką.
Niestety, nie udało mu się ocalić relacji z żoną. Od kilku lat toczy się ich sprawa rozwodowa. Aktor toczy z żoną batalię o alimenty dla ich córki, mieszkanie i opiekę nad dziewczynką. Małżonka Żukowskiego, Ewa Coll, twierdzi, że mąż świadomie przeciąga sprawę. Cztery lata temu oskarżyła męża o niepłacenie alimentów na córkę. Zwaśnieni małżonkowie do dzisiaj nie potrafią dojść do porozumienia.
W 2015 roku Sąd Rejonowy w Warszawie zdecydował, że Bartosz Żukowski ma płacić na rzecz córki comiesięczne alimenty w kwocie 2,5 tysiąca złotych. Ten jednak zapowiedział, że nie będzie przekazywać żonie pieniędzy, bo woli w inny sposób ponosić koszty utrzymania Poli. Mówił, że zrobi wszystko, by córka została z nim.
Latem 2016 roku złożył w sądzie rodzinnym wniosek o przyznanie mu wyłącznej opieki nad ukochaną jedynaczką. "Będę walczył do upadłego. Nie spocznę, dopóki nie dostanę całej opieki nad Polą" - mówił wtedy. Sytuacja między aktorem i jego byłą ukochaną jest bardzo napięta, a proces nadal trwa. "Ewa Coll, jako oskarżyciel posiłkowy, żądała dla męża kary pół roku więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał jednak, że Żukowski nie zasługuje na tak surowy wyrok.
"Sąd dał się wywieść w pole memu mężowi. Ja tego tak nie zostawię. Spłacam jego długi, a on ma pieniądze na zabawy z córką. W dniu rozprawy był z Polą na nartach, choć trwa rok szkolny. Wyjeżdża z nią, bo dostaje noclegi za darmo, na znaną twarz. W sądzie zeznał, że wydaje na dziecko siedem tysięcy miesięcznie, ale ja dobrze wiem, że ma zaległości w płaceniu czesnego" - mówiła Coll w rozmowie z "Twoim Imperium". Czy byłym partnerom w końcu uda się dojść do porozumienia?
W wolne chwile Bartosz Żukowski spędza w... samolocie. W 2012 roku zrobił licencję pilota. "Dla mnie to fantastyczne oderwanie od codziennych problemów. Gdybym 20 lat temu miał tyle odwagi i przekonania, że mogę to osiągnąć, dziś nie byłbym aktorem, ale pilotem" - mówił w rozmowie z Tele Tygodniem". Jego kolejną pasją jest czytanie.