Stulecie Winnych Stulecie Winnych
Ocena
serialu
9,5
Super
Ocen: 1769
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Stulecie Winnych ": Kinga Preis od ćwierć wieku ma... nieślubnego męża!

Kinga Preis, czyli Bronisława Winna ze "Stulecia Winnych" i Natalia Borowik z "Ojca Mateusza", ma dwa wielkie powody do dumy - właśnie świętuje 25-lecie pracy artystycznej i 25-lecie swego związku z operatorem Piotrem Borowcem, który jest (obok syna) najważniejszym mężczyzną w jej życiu!

Kiedy Piotr Borowiec po raz pierwszy zobaczył Kingę Preis, miała doczepione gigantyczne piersi i wielkie pośladki.  - Do dziś twierdzę, że skusiły go te atrybuty kobiecości - żartuje aktorka, wspominając początki swego związku z operatorem. 

- Gorzej było, gdy zdjęłam kostium i wraz z nim połowę wdzięków. Okazało się jednak, że każda potwora znajdzie swego... operatora - mówi gwiazda "Ojca Mateusza" i "Stulecia Winnych". 

Reklama

Kinga Preis doskonale pamięta, na co ona zwróciła uwagę, gdy wiosną 1995 roku Piotr Borowiec wszedł do jej garderoby, by pogratulować świetnej roli w spektaklu Teatru Telewizji, przy produkcji którego oboje pracowali. - Oszalałam najpierw na punkcie jego zębów. Chwilę potem byłam już do szaleństwa zakochana w nim całym - twierdzi. 

Aktorka zdawała sobie sprawę z tego, że Piotr jest żonaty, ale - jak wyznała w wywiadzie - nie potrafiła zabronić sobie kochać go... Miała wtedy zaledwie 24 lata i wydawało się jej, że starszy o dekadę filmowiec to mężczyzna jej życia. Był jej drugą wielką miłością! Z Krzysztofem, którego dziś nazywa pierwszym narzeczonym, zdawała do szkoły teatralnej. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu. Rozstali się wkrótce po maturze. 

Kinga Preis zakochała się w Piotrze Borowcu od pierwszego wejrzenia, a on od pierwszego wejrzenia odwzajemnił jej uczucie. We Wrocławiu, gdzie oboje mieszkali, trudno im było ukryć, że są parą. Nie pokazywali się co prawda razem w miejscach publicznych, a i tak wywołali skandal. Ukochany Piotr zostawił przecież dla młodej aktorki rodzinę. Choć starał się aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu syna Wiktora, żona nigdy nie wybaczyła mu, że odszedł do innej. 

Przez wiele lat nie zgadzała się na rozwód. Małżeństwo operatora oficjalnie zakończyło się dopiero w 2005 roku, a więc 10 lat po tym, jak związał się z Kingą Preis. - Mąż mi się rozwiódł - ogłosiła wtedy aktorka w wywiadzie i dodała, że teraz być może partner się jej oświadczy. 

Mieli już wtedy 8-letniego syna i to, że nazywa ukochanego "nieślubnym mężem", przestało ją po prostu bawić. Piotr Borowiec od razu po otrzymaniu rozwodu poprosił ją, by za niego wyszła. Obiecała mu wtedy, że wezmą ślub, jak tylko... znajdzie ładną sukienkę.

Dziś, 15 lat od tamtej deklaracji, twierdzi, że wciąż szuka tej jedynej, wymarzonej kreacji. - Tak naprawdę nie czujemy potrzeby, by zalegalizować nasz związek. Nie jestem przeciwniczką ślubu, ale właściwie po co mam go brać? I bez niego poszlibyśmy z Piotrem za sobą w ogień - mówi aktorka. 

Ostatnio, pytana o to, czy kiedykolwiek zdecyduje się stanąć u boku partnera na ślubnym kobiercu, stwierdziła, że wcześniej chyba zatańczy na weselu syna. 23-letni Antoni od pewnego czasu mieszka ze swą ukochaną Kariną, którą aktorka już teraz nazywa synową. 

Kinga Preis wyznała niedawno, że nad jej związkiem z Piotrem Borowcem wiele razy zbierały się czarne chmury, ale trudne doświadczenia zbliżyły ich bardziej niż - jak stwierdziła - ćwierkanie do siebie. - Jeśli razem przechodzimy ciężkie momenty i nadal możemy na siebie patrzeć, to znaczy, że jest dobrze - mówi.

- Kłócimy się najczęściej o drobiazgi i o... dom, który budowaliśmy razem - dodaje. Aktorka przyznaje, że podczas zakończonej dopiero dwa lata temu budowy dochodziło między nią a Piotrem do takich awantur, że oboje byli pewni, że - zamiast zamieszkać w wymarzonym domu - rozstaną się. 

- Stoczyliśmy bitwę o każdą ścianę, o każdy metr podłogi - opowiada. To ona pierwsza skapitulowała, bo uznała, że nie warto tracić czasu na kłótnie... - Stanęliśmy naprzeciwko siebie i oboje w tej samej chwili powiedzieliśmy to samo zdanie: "A daj mi już święty spokój, niech będzie, jak ty chcesz". I jest jak w prawdziwej polskiej rodzinie - dom jest mój, a garaż Piotrka - powiedziała w jednym ze swych ostatnich wywiadów. 

Aktorka i operator nazywają dom swoim azylem. O własnym miejscu na Ziemi marzyli od dawna. Dziś, w 25. rocznicę pierwszego spotkania, twierdzą, że wspólne marzenia to najważniejszy składnik recepty na szczęśliwy związek. - Nie łączy nas to samo uczucie, co na początku, nie mamy podobnych charakterów, ale zadbaliśmy, by mieć wspólne marzenia - mówi Kinga Preis. 

Piotr Borowiec stara się być dla ukochanej przede wszystkim przyjacielem. Wspiera ją w trudnych chwilach, cieszy się z jej sukcesów, trzyma za rękę w najważniejszych momentach życia. W pierwszy poniedziałek lutego to właśnie on jako pierwszy pogratulował jej Telekamery "Tele Tygodnia", która uzupełniła jej ogromną kolekcję nagród za role, jakie stworzyła w filmach, serialach i w teatrze. - Troszeczkę mi się opatrzył, bo to już 25 lat, ale... kocham cię, kochanie - powiedziała do swego nieślubnego męża, odbierając statuetkę dla najlepszej aktorki. 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy