"Stranger Things": Ta scena poruszyła braci Duffer już na etapie pisania scenariusza [spoiler]
Przed widzami wielki finał "Stranger Things". Ostatni sezon hitu Netfliksa ma zadebiutować na platformie w przyszłym roku. W międzyczasie fani dowiedzieli się, jaka scena z poprzednich sezonów szczególnie wzruszyła twórców. Uwaga na spoilery!
Serial "Stranger Things" zadebiutował na Netfliksie w lipcu 2016 roku. Stworzony przez braci Duffer odniósł wielki sukces, błyskawicznie stając się jednym z najpopularniejszych seriali w historii serwisu giganta streamingowego.
O czym jest "Stranger Things"? W spokojnej, podmiejskiej dzielnicy ginie Will Byers. Przyjaciele, rodzina i policja zaczynają poszukiwania, jednak zaginięcie chłopca okazuje się być początkiem złożonej historii, której meandry są coraz bardziej zawiłe. Do tej pory powstały cztery sezony. Obecnie fani wyczekują finałowej odsłony, która ma zadebiutować w przyszłym roku.
W serialu "Stranger Things" nie brakuje poruszających momentów, które wycisnęły łzy u niejednego zatwardziałego fana. Okazuje się, że sceny pełne wzruszeń trafiają w emocjonalność nie tylko widzów, ale także twórców. Podczas eventu Fan Expo w San Diego zgromadzeni uczestnicy dowiedzieli się, jakie wydarzenie z serialu wywarło największe wrażenie na braciach Duffer. Ponoć wzruszyli się już na etapie pisania scenariusza.
W drugim sezonie hitu Netfliksa widzowie poznali postać Boba Newby'ego, w którego wcielił się Sean Astin. Bohater zmarł w dziewiątym odcinku w pojedynku z demopsami. Astin podczas Fan Expo zdradził, że śmierć ta szczególnie poruszyła Dufferów.
"'I Bob przestaje biec, kropka'. To po prostu okropne zdanie do przeczytania. Wiecie, pytam braci Dufferów, czy pisanie tej sceny było bolesne. A [jeden z nich] na to: "Szlochałem, pisząc to". Odpowiedziałem mu: "Mogłeś postawić przecinek" [i dokończyć zdanie] - "i [Bob] zdaje sobie sprawę, że psy wciąż są za nim, więc wykazuje się wielką mądrością i osądem i dalej wymyka się z budynku, zatrzaskując za sobą drzwi, więżąc psy na zawsze, bierze Joyce za rękę". Właśnie to zaimprowizowałem, ale to było całkiem niezłe" - powiedział, cytowany przez Serialową.
Bracia Duffer niedawno rozmawiali z "The Hollywood Reporter" na temat ogromnego sukcesu czwartego sezonu "Stranger Things". Duet dyskutował o tym, że sezon piąty może być mniej "ekstremalny" pod względem długości odcinków, a Matt Duffer mówi, że chcą powrócić do "prostej struktury" z pierwszego sezonu. Wówczas serial odniósł niemal natychmiastowy sukces. Twórca dodaje, że chociaż sezon piąty może być nieco krótszy niż czwarty, widzowie wciąż mogą spodziewać się wielkiego finału.
Z kolei producent Shawn Levy dał fanom do zrozumienia, że finał produkcji będzie wyjątkowym widowiskiem, przypominającym kinowe blockbustery. "To duże, duże kinowe widowisko, które - tak akurat wyszło - nazywa się serialem. Sezon piąty "Stranger Things" będzie tak wielki jak największe filmy" - mówił.
Po komentarzach producentów fani zaczęli się zastanawiać czy finałowy sezon nie trafi również do kin. Shawn Levy odniósł się do tego w podcaście "Happy Sad Confused". "Szczerze mówiąc to, bardzo chciałbym zobaczyć cały serial "Stranger Things" w kinach, ponieważ bracia (bracia Duffer - twórcy filmu) są wspaniałymi filmowcami, a praca, którą wykonują, jest niewątpliwie równie ambitna i równie dobrze wykonana, jak każdy inny film. Chciałbym zobaczyć, jak kończymy z największym możliwym hukiem. Jeśli doświadczenie kinowe może być tego częścią, to byłbym bardzo szczęśliwy" - przyznał producent.
Czytaj więcej: "Stranger Things": David Harbour zaliczył wpadkę na planie. Nie mógł powstrzymać śmiechu