Stranger Things
Ocena
serialu
9.2
Super
Ocen: 446
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Sam się uśmiechnij". Gwiazda odkrzyknęła fotoreporterowi

Millie Bobby Brown promuje nadchodzący piąty i finałowy sezon "Stranger Things". Aktorka od jakiegoś czasu mówi głośno, jak przeżywała niezdrowe zainteresowanie mediów w okresie dorastania. Teraz nie pozwala reporterom na niektóre zachowania i głośno o tym mówi. Pozując na czerwonym dywanie, skonfrontowała się z jednym z fotografów.

Przed premierą nowych odcinków "Stranger Things" w Londynie, która odbyła się 14 listopada, doszło do napiętej sytuacji. Gdy Brown zatrzymała się, by zapozować do zdjęć, jeden z fotoreporterów krzyknął do niej, żeby się uśmiechnęła. "Uśmiechnąć się? Sam się uśmiechnij!" – odpowiedziała mu aktorka i ruszyła dalej. Kamery zarejestrowały całe zajście. Wideo jest teraz bardzo popularne w mediach społecznościowych.

Aktorka znajduje się ostatnio w centrum uwagi. Na początku listopada 2025 roku w rozmowie z "Vogue" zaprotestowała przeciwko tabloidom, które w przeszłości w krzywdzący sposób opisywały jej wygląd. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą? Dlaczego została blondynką? Wygląda, jakby miała 60 lat" – Brown przytaczała kolejne nagłówki. "Szanuję dziennikarstwo. Kocham czytać artykuły o ludziach, których uwielbiam, i o ich planach. Rozumiem, że są paparazzi, że czuję się przez nich okropnie, ale taka ich praca. Tylko błagam, nie mieszajcie mnie z błotem już w nagłówku. To złe i agresywne. Szczególnie wobec młodych dziewczyn, które są nowe w przemyśle rozrywkowym i mają masę wątpliwości".

Reklama

Millie Bobby Brown płakała z powodu tabloidowych artykułów

O Brown zrobiło się głośno za sprawą jej występu w pierwszym sezonie "Stranger Things" w 2016 roku. Miała wówczas dwanaście lat. Media śledziły ją przez jej cały okres dorastania. Przy okazji premiery filmu "The Electric State" w lutym 2025 roku tabloidy rozpisywały się o wyglądzie 21-letniej aktorki.

Brown przyznała, że kolejne napastliwe nagłówki wywołały u niej kilkudniowe objawy depresyjne. Podczas rozdania BRIT Awards, na których wręczała nagrodę Sabrinie Carpenter, płakała za kulisami. "Przygotowywano mi fryzurę i nakładano makijaż, a ja ryczałam. Płakałam nawet wtedy, gdy zobaczyłam Sabrinę. Jej podejście jest proste: ‘walić ich’. Czułam w środku, że tak powinno być, ale gdy ktoś powiedział to głośno, dopiero wtedy miałam takie: ‘tak! Właśnie tak!".

"Jeśli fakt, że mam blondwłosy albo za ostry makijaż, przeszkadza komuś, to odniosę się do tego – nie tylko dla siebie, ale dla każdej dziewczyny, która będzie chciała wypróbować nową fryzurę albo szminkę" - mówiła aktorka dla brytyjskiego "Vogue'a". "Po prostu się odwalcie. Mam 21 lat. Chcę się bawić i być sobą".

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Stranger Things | Millie Bobby Brown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL