Nowe wyzwania i emocjonujące gry. Gwiazdy "Squid Game" o powrocie do ról
Premiera drugiego sezonu "Squid Game" zbliża się wielkimi krokami. Co o nowych odcinkach i powrocie do ról myślą aktorzy? Trzy lata temu widzowie z zapartym tchem śledzili ich historie, a serial Netfliksa nie bez powodu okazał się globalnym hitem.
Stworzony przez Hwanga Dong-hyuka serial "Squid Game" przedstawia historię Seonga Gi-huna (w tej roli Lee Jung-jae), mierzącego się z przytłaczającymi problemami. Popadający w coraz większe długi i szantażowany przez lichwiarzy mężczyzna nie jest w stanie zająć się chorą matką ani wesprzeć córki, która po rozwodzie zamieszkała z jego byłą żoną. Z radością przyjmuje ofertę dołączenia do konkursu, w której stawką są miliardy wonów. Nie wie jednak, że godzi się na rywalizację, która pod przykrywką dziecięcych zabaw, staje się bezkompromisową walką o przetrwanie.
Serial w zaledwie dwanaście dni został najpopularniejszym tytułem w bibliotece Netfliksa od początku istnienia serwisu. Przykuwając uwagę całego świata, zdominował zestawienie Top 10 przez dziewięć kolejnych tygodni - jako pierwszy serial nieanglojęzyczny - i przeszedł do historii, zdobywając nagrody Emmy.
W nadchodzącym sezonie stawka jest jeszcze wyższa. Mimo przeżyć związanych z poprzednimi rozgrywkami, Seong Gi-hun (Gracz 456) ponownie wkracza do śmiertelnie niebezpiecznej gry. Z zacięciem podejmuje desperacką misję ujawnienia śmiertelnej prawdy o Squid Game. Ostrzeżenia głównego bohatera pozostają jednak zignorowane, a napięcie rośnie, gdy inni gracze kwestionują jego intencje.
Lee Jung-jae powróci w drugim sezonie jako Seong Gi-hun, gracz 456. Aktor przyznaje, że powrót na plan serialu wiązał się ze sporą presją oraz wymagał wielu przygotowań i przemyśleń. Wiedząc, ile trudu cała ekipa włożyła w tę produkcję, mężczyzna jest pewien, że udało im się znów stworzyć coś wspaniałego.
Po opuszczenia miejsca rozgrywek Gi-hun przeszedł ogromną metamorfozę. Aktor opowiedział więcej na temat nowych wyzwań, jakie wiązały się z kontynuacją i motywacjami przyświecającymi jego bohaterowi:
"Jest bardzo zdeterminowany, aby upewnić się, że ci, którzy doprowadzili do tego wszystkiego, zostaną ukarani. Nawet jeśli nie ma władzy ani jasnej strategii rozwiązania problemu, jedną rzeczą, którą wie na pewno, jest to, że rozgrywki nie mogą się już nigdy powtórzyć. To nastawienie odegrało największą rolę w jego motywacjach w tym sezonie. Ma silne poczucie celu, że musi to wszystko zmienić. Odbyłem wiele rozmów z reżyserem Hwangiem, gdy pracowaliśmy nad pierwszym sezonem, ale w drugim sezonie wiedzieliśmy już, jak dobrze ze sobą współpracować, a on tak szczegółowo opisał w scenariuszu, co działo się w umyśle Gi-huna. A ponieważ powtarzałem tę rolę i miałem doświadczenie w byciu tą postacią, zrozumienie Gi-huna przyszło naturalnie. Tym razem, zamiast zadawać pytania lub dzielić się swoimi pomysłami z reżyserem Hwangiem, skupiłem się bardziej na zrozumieniu jego kreatywnej wizji i tego, co chciał wyrazić, dokładając wszelkich starań, aby to ożywić".
Lee Jung-jae uważa, że praca na planie "Squid Game" jest jednym z najciekawszych i zarazem najbardziej przytłaczających emocjonalnie wyzwań w jego aktorskiej karierze. Tym razem jego bohater emocjonalnie stawia na powagę, nadając całej opowieści ciężkiego tonu. Jest skupiony, nastawiony na cel, przez co w fabule jest niewiele miejsca na przebłyski jego optymistycznej natury, jaką prezentował w pierwszym sezonie.
Widzowie stęsknieni za bohaterami pierwszej odsłony serialu mają o wiele więcej powodów do ekscytacji. W drugim sezonie "Squid Game" znów zobaczymy Lidera/In-ho (Lee Byung-hun), jego brata, Jun-ho (Wi Ha-jun), który prowadzi śledztwo dotyczące rozgrywek oraz rekrutera (Gong Yoo).
Lee Byung-hun zdradził, że w drugim sezonie jego bohater odegra ważniejszą rolę niż dotychczas. Częściej również będzie można zobaczyć jego prawdziwą twarz:
"Było więcej scen, w których nie kryłem się już za maską i mogłem przedstawić te złożone, przeplatające się emocje. Było to trudne, ale to właśnie złożoność emocji przyciągnęła mnie do tej postaci jako aktora. Czułem więc większą wolność, a wcielanie się w tę postać sprawiało mi więcej frajdy".
Aktor przyznał, że cieszył się z powrotu na plan i kolejnego zawodowego spotkania z odtwórcą postaci Gi-huna, który prywatnie od wielu lat jest jego bliskim przyjacielem.
"Pracowałem z Jung-jae nad serialem, który ukazał się około 20 lat temu i cieszę się, że po tych wszystkich latach znów mogliśmy razem pracować. Czułem się dumny, że obaj staliśmy się doświadczeni, starsi i bardziej poważnie podchodzimy do aktorstwa" - przyznał.
Mimo wielu spekulacji fanów aktor Wi Ha-jun powrócił do obsady, udowadniając, że Jun-ho przeżył niebezpieczną konfrontację ze swoim bratem, Liderem, przedstawioną w ostatnim odcinku pierwszego sezonu. Mężczyzna nie może pogodzić się z tym, co zobaczył na wyspie i w dalszym ciągu będzie próbował rozwiązać sprawę gier:
"Dzięki doświadczeniom z pierwszego sezonu zna teraz prawdę, ale nie może uzyskać żadnego wsparcia od swojego szefa i nadal walczy sam, ponieważ nie ma żadnych dowodów. W pewnym sensie ta samotna podróż jest wyczerpująca. Staje przed misją odkrycia prawdy, ujawnienia rażącej niesprawiedliwości, poszukiwania brata i ratowania ludzi przed niebezpieczną organizacją. Myślę, że każdy dzień w ciągu ostatnich trzech lat musiał być dla niego samotny i trudny. Drugi sezon będzie dla niego pełen wyzwań i zawirowań".
W drugim sezonie widzowie będą mieli okazję jeszcze głębiej zanurzyć się w historię i relację, jaka łączy Jun-ho z bratem.
"Są braćmi, ale szczegóły tego, jak In-ho wpłynął na życie Jun-ho, do tej pory pozostają niejasne. Moje własne zrozumienie tej historii jest takie, że ich środowisko dzieciństwa nie należało do najlepszych. Jako starszy brat, In-ho był dla Jun-ho kimś w rodzaju ojca. Wypracowali bliską relację, a Jun-ho poszedł w jego ślady i został policjantem. A ponieważ tak bardzo kochał i podziwiał swojego brata, po prostu nie może odejść. Dlatego nieustannie go szuka" - zapowiada wydarzenia Wi Ha-jun.
Gong Yoo, który powróci do serialu w roli tajemniczego rekrutera, opowiedział więcej o tym, jak początkowo udało mu się dostać rolę oraz jak czuł się na planie kontynuacji:
"W przypadku pierwszego sezonu, reżyser Hwang i ja po prostu piliśmy w barze, kiedy on zapytał mnie, czy jestem zainteresowany pojawieniem się w epizodzie. Jesteśmy przyjaciółmi, więc była to rozmowa typu 'pomóż mi' i tak to się zaczęło. Początkowo powiedziałem, że wystąpię w pierwszym odcinku. Mówiłem, że powinienem być pierwszym, który umrze, ponieważ to byłoby naprawdę imponujące. Nie chciałem, żeby robił ze mnie jakąś ważną postać. [...]. Potem jednak Hwang wymyślił rolę rekrutera, co było świadectwem jego kreatywności i genialnego świata 'Squid Game'. [...] W drugim sezonie byłem zarówno szczęśliwy, jak i zdenerwowany, wiedząc, że mam więcej scen, ponieważ pierwszy sezon otrzymał wiele miłości na całym świecie. Czułam presję, aby sprostać oczekiwaniom fanów wobec postaci, ale starałem się, jak mogłem".
Nowe odcinki serialu "Squid Game" pojawią się już 26 grudnia na platformie Netflix.
Zobacz też: Pierwszy sezon osiągnął ogromny sukces. Reżyser zdradza szczegóły nowych odcinków