Pierwszy sezon osiągnął ogromny sukces. Reżyser zdradza szczegóły nowych odcinków
"Squid Game" powraca z nowymi odcinkami po trzech latach przerwy! Uwielbiany przez widzów serial Netfliksa pojawi się w streamingu już 26 grudnia. Pomysłodawca i reżyser południowokoreańskiego przeboju, Hwang Dong-hyuk, zdradził kilka szczegółów dotyczących drugiego sezonu, opowiadając o swoich inspiracjach, pierwszych chwilach na planie kontynuacji oraz barwnych bohaterach historii.
Stworzony przez Hwanga Dong-hyuka serial "Squid Game" przedstawia historię Seonga Gi-huna (w tej roli Lee Jung-jae), mierzącego się z przytłaczającymi problemami. Popadający w coraz większe długi i szantażowany przez lichwiarzy mężczyzna nie jest w stanie zająć się chorą matką ani wesprzeć córki, która po rozwodzie zamieszkała z jego byłą żoną. Z radością przyjmuje ofertę dołączenia do konkursu, w której stawką są miliardy wonów. Nie wie jednak, że godzi się na rywalizację, która pod przykrywką dziecięcych zabaw, staje się bezkompromisową walką o przetrwanie.
Serial w zaledwie dwanaście dni został najpopularniejszym tytułem w bibliotece Netfliksa od początku istnienia serwisu. Przykuwając uwagę całego świata, zdominował zestawienie Top 10 przez dziewięć kolejnych tygodni - jako pierwszy serial nieanglojęzyczny - i przeszedł do historii, zdobywając nagrody Emmy.
W nadchodzącym sezonie stawka jest jeszcze wyższa. Mimo przeżyć związanych z poprzednimi rozgrywkami, Seong Gi-hun (Gracz 456) ponownie wkracza do śmiertelnie niebezpiecznej gry. Z zacięciem podejmuje desperacką misję ujawnienia śmiertelnej prawdy o Squid Game. Ostrzeżenia głównego bohatera pozostają jednak zignorowane, a napięcie rośnie, gdy inni gracze kwestionują jego intencje.
Reżyser przyznał, że praca nad scenariuszem kolejnego sezonu "Squid Game" wywołała wiele skrajnie różnych emocji. Z jednej strony odczuwał ogromną radość z powodu ciepłego przyjęcia pomysłu i bohaterów. Z drugiej natomiast wiedział, że wiąże się to z ogromną odpowiedzialnością oraz koniecznością całkowitego zaangażowania się w pracę nad rozwojem kolejnych pomysłów.
"Pisanie drugiego sezonu było pod pewnymi względami łatwiejsze, a pod innymi trudniejsze. Miałem już postacie i przestrzenie, więc nie musiałem zaczynać od zera, posiadanie tego wszechświata ułatwiło sprawę. Z racji tego, że wielu bohaterów z pierwszego sezonu nie żyje, wyzwaniem w kontynuacji było wymyślenie, jak rozszerzyć historii Gi-huna oraz garstki innych powracających postaci i jednocześnie pójść o krok dalej, jeszcze bardziej to rozszerzyć, zagłębić się w opowieść. Czułem też pewną presję, by stworzyć zestaw zupełnie nowych gier, które przeniosą wszystko na wyższy poziom. Pracowałem więc bardzo ciężko. Po potwierdzeniu drugiego sezonu naprawdę nie szczędziłem wysiłków od fazy pisania scenariusza aż do zakończenia produkcji. Sezon pierwszy spotkał się z tak wielką miłością na całym świecie, że czułem się w obowiązku kontynuować tę historię tak dobrze, jak to tylko możliwe. To proces, który nauczył mnie, że radość i ogromna presja mogą ze sobą współistnieć".
Pierwszy odcinek nowego sezonu jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń finałowego epizodu. Przypomnijmy, Gi-hun przebywał wtedy na lotnisku, mając udać się w odwiedziny do córki, która przeniosła się z matką i ojczymem do Stanów Zjednoczonych. Zaraz przed drzwiami samolotu dzwoni na numer z tajemniczej wizytówki, sprzeciwiając się pomysłowi kolejnych brutalnych rozgrywek. Wtedy też zdaje sobie sprawę, że każdy jego krok, mimo zakończenia gry, jest nadal śledzony. Przepełniony gniewem odwraca się, rezygnując z wejścia na pokład.
"Pierwszy dzień nagrywania drugiego sezonu był trochę surrealistyczny i nieziemski. Kiedy kręciłem zakończenie pierwszego sezonu, nie spodziewałem się, że będę tworzył drugi sezon. To znaczy, miałem przeczucie, że to może się wydarzyć, ale tworzenie pierwszego sezonu było tak wymagające, że myślałem w tamtym czasie: nigdy więcej! Kiedy więc nakręciliśmy kontynuację tej sceny w drugim sezonie, poczułem się niewyobrażalnie wzruszony, że znów jestem w tym świecie. Czułem się tak, jakbym niespodziewanie wpadł na kogoś, kto był dla mnie wyjątkowy; kłębiła się we mnie cała gama różnych uczuć" - mówił reżyser.
W sezonie drugim zajdzie kilka zmian w regulaminie wielkiej gry. W pierwszej odsłonie uczestnicy musieli wyraźnie dać znać, że chcą przeprowadzić głosowanie w sprawie dalszego udziału w zabawach. Tym razem nie będzie to już kwestią opcji, a stanie się wymogiem. Pozostali przy życiu gracze będą stawać przed tym wyborem po każdej rundzie i dzielić się na dwie symboliczne drużyny, "O" oraz "X". Twórca chciał tym samym pokazać, jak w wyniku podjętych decyzji dochodzi do polaryzacji i narastania konfliktów:
"Tego rodzaju podziały możemy zaobserwować nie tylko w Korei, ale na całym świecie - rosnący konflikt i nienawiść ze względu na religię, ideologię, pochodzenie, płeć czy rasę. [...] Istnieje tak wiele rodzajów konfliktów, że nie sposób ich wszystkich wymienić. Wyrażanie nienawiści jest tak powszechne, nie tylko w Internecie, ale także w prawdziwym życiu, a my etykietujemy się nawzajem jako przeciwników, wrogów. Fizyczne oznaczanie się literami 'O' lub 'X' w drugim sezonie było jak odtworzenie naszego społeczeństwa w miniaturze. [...] Minęły trzy lata odkąd stworzyłem pierwszy sezon i nawet w ciągu tych trzech lat czuję, że społeczeństwo nie zboczyło z tej ścieżki 'ja mam rację, a ty się mylisz'".
Hwang Dong-hyuk stwierdził, że jednym z najbardziej wymagających aspektów pracy nad kontynuacją było ukazanie ewolucji głównego bohatera historii, Seonga Gi-huna, w którego wciela się Lee Jung-jae.
"W pierwszym sezonie Gi-hun jest nieco dziecinny, niedojrzały i czasami traci panowanie nad sobą, ale w głębi duszy jest współczujący i chce widzieć dobro w ludziach. Jego charakter zmienia się jednak pod koniec pierwszego sezonu. Zdobył sporą nagrodę pieniężną, ale zmaga się z ciężarem tego, czego doświadczył, walcząc o nią. Chciałby wieść przyzwoite życie ze swoją córką i wygraną sumą, ale już wyraźnie się zmienił, o czym świadczą m.in. jego czerwone włosy. [...] Ewolucja jego postaci jest kluczowa. Gi-hun staje w obliczu pewnych objawień w finale pierwszego sezonu, a w drugim sezonie ślepo kieruje się jednym celem, jakim jest wytropienie winnych i postawienie ich przed wymiarem sprawiedliwości. Staje się przez to opętany, co prowadzi do pewnych konsekwencji" - komentował przemianę głównego bohatera.
Seong Gi-hun nie jest jedyną znaną widzom postacią, która powróci w kolejnej części. W obsadzie po raz kolejny znalazł się także Lee Byung-hun (odtwórca roli tajemniczego Lidera), Wi Ha-joon (brat Lidera, postrzelony w ostatnim odcinku detektyw Hwang Jun-ho) oraz Gong Yoo (wcielający się w postać rekrutera do rozgrywek). Sporym zaskoczeniem dla widzów może być obecność w nadchodzących odcinkach sporej ilości młodych bohaterów, którzy wezmą udział w kolejnej edycji niebezpiecznych rozgrywek.
"W przeszłości, aby zaciągnąć pożyczkę, trzeba było być w określonym wieku. Należało być wystarczająco dorosłym, aby zadłużyć się po szyję bez siatki bezpieczeństwa. Teraz jednak świat się zmienił. Widzimy coraz więcej młodych ludzi w wieku 20 i 30 lat, których finanse są w tak tragicznym stanie, że nagle stają się idealnym łupem dla prowadzących rozgrywki. Dlatego też pomyślałem, że obecność młodych ludzi w grze nie będzie wcale nie na miejscu i sprawi, że wszystko będzie jeszcze bliższe rzeczywistości" - podsumował.
Nowe odcinki serialu "Squid Game" pojawią się już 26 grudnia na platformie Netflix.
Zobacz też: Nie tylko "Squid Game". To najlepsze k-dramy na Netfliksie!