Cenzura prewencyjna w serialu
Fani "South Park" byli przekonani, że barbarzyńskie usunięcie z najnowszego odcinka serialu wszystkich odniesień do islamu to świadomy zabieg twórców. Rzeczywistość okazała się jednak… śmieszniejsza.
Kontynuacja głośnego 200. odcinka "South Park", w którym ukazano proroka Mahometa, została pozbawiona wszelkich religijnych odniesień. Wszystkie kwestie dotyczące religii muzułmańskiej zostały "wypipczane", a sama postać proroka zamazana. Widzowie na całym świecie myśleli, że to celowe działanie twórców kreskówki - Matta Stone'a i Trey'aParkera, mające na celu unaocznić absurd zbyt daleko posuniętej politycznej poprawności. Okazało się jednak, że to nie był to ich pomysł. Stacja Comedy Central sama postanowiła ocenzurować odcinek.
Wyszło to na jaw dopiero po opublikowaniu oświadczenia Stone'a i Parkera.
"W ciągu 14 lat pracy, nigdy nie zrobiliśmy odcinka South Parku, za który nie chcielibyśmy brać odpowiedzialności. Dostarczyliśmy naszą wersję serialu do Comedy Central, a oni podjęli decyzję o przeróbkach. Nie był to z naszej strony żaden meta-dowcip" - czytamy.
Wpływ na decyzję stacji miały na pewno groźby pod adresem satyryków, które pojawiły się na jednej z muzułmańskich stron internetowych. Możliwe też, że na serio została rozważona teoria, głosząca, że niedawna próba ataku bombowego przy Times Square była wymierzona w budynek Viacom - właściciela kanału Comedy Central.
Jak widać 201. odcinek "South Parku" nie przedstawiał doprowadzonej do granicy absurdu, wypaczonej przez poprawność i bojaźliwą asekurację wizji świata. Dzięki Comedy Central wiemy już, że jest to po prostu otaczająca nas rzeczywistość.
Oby tak dalej.
Czytaj także: Groźby pod adresem twórców "SP",
