Sekrety "Słonecznego patrolu". Czego nie wiedzieliście o popularnym serialu?
Jesteście ciekawi sekretów "Słonecznego patrolu"? Kilka dni temu premierę miał serial dokumentalny "After Baywatch: Moment in the Sun", w którym gwiazdy oryginalnej produkcji opowiedziały nieco o kulisach pracy na planie i problemach, z jakimi musieli się mierzyć. Co było trzymane w tajemnicy?
Wraz z rozwojem serialu do obsady dołączyła masa nowych aktorów. Prowadzono także casting do postaci syna Mitcha, granego przez Davida Hasselhoffa. Rolę Hobiego ostatecznie otrzymał Jeremy Jackson, którego gra i autentyczność ponoć zachwyciła wszystkich.
Twórca serialu, Douglas Schwartz, wyznał jednak, że w przesłuchaniach brał udział także nieco starszy od Jacksona Leonardo DiCaprio. Ostatecznie zdecydowano się na wybór młodszej osoby.
Być może z czasem "Słoneczny patrol" cieszył się popularnością, jednak jego budżet nie był zbyt duży. Jak podkreślali twórcy, był on o wiele mniejszy niż większości programów, które były kręcone w tamtym czasie.
"Pamiętam, że byłam przerażona widząc moją pierwszą wypłatę po odliczeniu podatków... jak ja będę żyć za te pieniądze?" - zastanawiała się Erika Eleniak, która wystąpiła jako Shauni McClain i odeszła po drugim sezonie serialu.
Billy Warlock, grający Eddie'go Kramera, dodał: "W Baywatch nie było ani jednego bogatego aktora. Wszyscy byli jednorazowego użytku, a jeśli nie pasowałeś do ich marki za cenę, którą ci płacili, odchodziłeś".
Sposobem na oszczędzenie budżetu oraz możliwość stworzenia większej ilości odcinków były słynne montaże, które wypełniały czas epizodów, gdy scenariusze były zbyt krótkie.
Nie tylko wypłaty okazały się za małe. Problemem były też rozmiary strojów kąpielowych, w których aktorzy występowali przed kamerą. Erika Eleniak wyznała, że w swoim stroju czuła się bardzo niekomfortowo. Warlock natomiast zauważył, że wyeksponowana cielesność stała się, niestety, znaczącym elementem serialu.
Kelly Packard wspominała, że z czasem zmieniał się także krój kostiumów, które były coraz bardziej podciągnięte: "To było śmieszne; nie można było nawet w tym funkcjonować!".
W kontraktach gwiazd znajdowała się klauzula, zgodnie z którą nie mogły przytyć ani stracić pięciu kilogramów podczas kręcenia. Angelica Bridges (w serialu porucznik Taylor Walsh) powiedziała: "Musiałyśmy być w formie, nie mogłyśmy mieć cellulitu. Był na to spory nacisk".
Jeremy Jackson wyznał, że jako mężczyzna również doświadczył presji ze strony twórców w związku ze swoim wyglądem. Jego mama ujawniła, że ostatecznie wynajęła mu trenera, by nabrał masy i pozbył się wychudzonych ramion.
Na tle gwiazd "Słonecznego patrolu" wyróżniała się głównie Alexandra Paul, serialowa Stephanie Holden, która kontrastowa wyglądem na planie ze zmysłowymi blondynkami:
"Nauczyłam się czegoś naprawdę ważnego w pierwszym sezonie serialu. Bez względu na to, co robię, nigdy nie będę pod tym względem tak atrakcyjna, jak one. Powiedziałam więc, że będę bardziej sobą. [...] Ścięłam włosy, moje ciało wyglądało na silniejsze i zdałam sobie sprawę z tego, że bycie sobą jest niezwykle wzmacniające".
Dla wielu członków obsady występ w takiej produkcji był powodem do wstydu, z którym musieli mierzyć się przez wiele kolejnych lat. Aktorki często nie były traktowane poważnie, paraliżował je także strach, że nie są zbyt dobre.
"Zmagałam się z usunięciem tego z mojego CV. Wciąż pracuję w branży, jednak rola w 'Słonecznym patrolu' bywa czasem wyzwaniem w dalszej karierze." - mówiła Kelly Packard w dokumencie.
Eleniak także przyznała, że po występie w serii czuła wiele wątpliwości, co jej zdaniem miało ogromny wpływ na dalszą karierę:
"Kiedy opuściłam Słoneczny patrol, zrobiłam to, ponieważ naprawdę chciałam zrobić karierę filmową. Niektóre z najbardziej niesamowitych okazji, jakie miałam, zaprzepaściłam. Stosowałam autosabotaż, ponieważ tak bardzo się bałam. [...] Nie czułam się wystarczająco dobra".
Zobacz też: Uderzające podobieństwo! Nowy serial Maxa poniesie konsekwencje?