SkyShowtime
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 86
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Pełna zwrotów akcji i emocji opowieść. Z taką obsadą można oglądać w ciemno

"Strefa gangsterów" to klasyczny serial gangsterski - z dobrą fabułą, dobrze zbudowanymi postaciami, klimatyczny, realistyczny i z ostrymi dialogami. Doborowa obsada z Tomem Hardym na czele sprawia, że najnowszą produkcję Guya Ritchiego ogląda się z przyjemnością.

Jedyną rzeczą, jakiej tak naprawdę potrzebuje Harry Da Souza (Tom Hardy), to długi, długi urlop. I może poważna rozmowa z Jan (Joanne Froggatt), żeby uratować ich chwiejące się w posadach małżeństwo. Zamiast tego Harry robi jednak to, w czym jest najlepszy. 

Od lat jest człowiekiem od zadań specjalnych na usługach rodziny Harriganów i chroni ich gangsterskie imperium. Sprawy przybierają diabelsko zły obrót, kiedy komplikują się relacje pomiędzy Harriganami i rywalizującym z nimi klanem Stevensonów. Harry musi chronić nie tylko swoich bliskich, ale zadbać o to, by imperium jego zleceniodawców przetrwało, a on sam nie znalazł się w więziennej celi. 

Reklama

Każdy z członków londyńskiego klanu próbuje coś ugrać dla siebie, ma swój własny, mroczny sekret. Niszczą ich wzajemne konflikty, a do tego nie wszyscy wydają się takimi, jakimi naprawdę są - dlatego idealna na papierze intryga jednego z nich może przynieść opłakane skutki. 

Dręczony przez demony przeszłości, targany na różne strony i wzywany na kolejną brudną robotę Harry stara się zachować pokój pomiędzy rodzinami. Kolejne sprawy załatwia "negocjacjami", pogróżkami, sprytem, a niekiedy pięściami. Wydaje się, że znajdzie rozwiązanie na wszystko. 

"Strefa gangsterów": klasyczny serial gangsterski

"Strefa gangsterów" to kolejny serial w reżyserii Guya Ritchiego. Twórcą jest z kolei Ronan Bennett, odpowiedzialny wcześniej za seriale "Top Boy" czy "Dzień szakala". To klasyczny serial gangsterski - z dobrą fabułą, dobrze zbudowanymi postaciami, klimatyczny, realistyczny i z ostrymi dialogami. Znajdzie się też kilka walk, mocnych scen czy pościgów. I wiele, wiele emocji, jednak nikt tutaj nie szarżuje. To nie przerysowani "Dżentelmeni" (których, swoją drogą, uwielbiam), a bardziej przyziemny obraz świata gangsterów. 

Na pierwszym planie bryluje oczywiście Tom Hardy, który biega od zadania do zadania, wykorzystuje wszelkie możliwości oraz ogromną sieć powiązań, aby załatwić konkurencję i problemy pojawiające się na drodze do celu Harriganów. Każdy komu kiedyś pomógł Harry, ma wobec niego dług wdzięczności, który należy spłacić. Innego wyjścia nie ma. 

"Strefa gangsterów": z taką obsadą można oglądać w ciemno

W obsadzie "Strefy gangsterów" jest wiele znanych nazwisk. Każde pokolenie na swojego Jamesa Bonda - moim jest Pierce Brosnan, więc oglądanie go w roli Conrada Harrigana - nestora rodu Harriganów - jest niezłą frajdą.  

Partnerująca mu na ekranie Helen Mirren, której bohaterka - Maeve - spokojnie i w ukryciu powoli snuje własne plany, przykuwa uwagę i przeraża widza. Paddy Considine, czyli Viserys Targaryen z "Rodu smoka", wciela się w postać Kevina, syna Conrada oraz najlepszego przyjaciela Harry’ego. Jednym z ogromnych plusów serialu jest skomplikowana, braterska relacja pomiędzy tymi postaciami

"Strefa gangsterów": dobra rozrywka, najlepszy Ritchie w ostatnim czasie

Relacje, gangsterskie porachunki i klimat znany z innych produkcji Ritchiego sprawiają, że serial, choć nie jest idealny, zapewnia masę dobrej rozrywki. To chyba najlepszy Ritchie w ostatnim czasie (w porównaniu do choćby "Ministerstwa niebezpiecznych drani" czy "Fontanny Młodości") i kolejny dobry scenariusz Bennetta. Pierwszy, składający się z dziesięciu odcinków z pewnością warto obejrzeć. Wciągnie was od premierowego odcinka.

Zobacz też: Mocny, mroczny ze szczyptą czarnego humoru. Wciąga widza od pierwszej minuty

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: SkyShowtime | Pierce Brosnan | Helen Mirren
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy