"Sherlock": Benedict Cumberbatch za głupi, by grać mądrale?
Brytyjski gwiazdor Benedict Cumberbatch udzielił zaskakującej odpowiedzi, dlaczego tak często gra osoby o wybitnej inteligencji. Ponieważ uważa się za "jednego z najgłupszych aktorów, jakich zna", pociąga go perspektywa wcielenia się w kogoś zupełnie odmiennego niż on sam.
Wystąpił w rolach Sherlocka Holmesa, geniusza matematycznego Alana Turinga, fizyka Stephena Hawkinga i założyciela WikiLeaks Juliana Assange'a. Fani Benedicta Cumberbatcha mogę więc sądzić, że również ich bożyszcze dysponuje niezwykłymi zdolnościami umysłowymi.
Po przeczytaniu wywiadu, jakiego aktor udzielił irlandzkiemu pismu "Stellar", mogą poczuć się zmieszani. Cumberbatch stwierdził, że uważa się za "jednego z najgłupszych aktorów", jakich zna. Jak mówi: "Jednym ze źródłem wielkiej radości w tej sztuce jest możliwość transformacji. Gram najbystrzejszych ludzi na świecie, bo mnie pociągają w swojej odmienności ode mnie".
W kolejnym swoim filmie Cumberbatch "Ironbark" znów wcieli się w "bystrzaka". Kreuje postać zimnowojennego szpiega Greville'a Wynne'a, który pomógł CIA przy rozpracowywaniu sowieckiego programu nuklearnego. Obraz trafi do kin w 2019 r.
