Normalna kobieta w wałkach
Tragedia, jaka wydarzyła się w związku z wybuchem bomby w redakcji "Samego Życia", dotknie także Kingę (Magdalena Smalara). Eksplozja doszczętnie zniszczy kawiarnię, którą do tej prowadziła w budynku dziennika.
- Na szczęście prawdopodobnie pojawi się perspektywa nowej restauracji, niewykluczone nawet, że dwóch! - zdradza Magdalena Smalara.
- Będzie musiało jednak upłynąć sporo czasu, zanim moja bohaterka wraz z mężem Kostkiem (Krzysztof Pluskota) wyjdą na prostą. Tak jak w życiu - bywa, że trudna sytuacja materialna jest przyczyną napięć i konfliktów, ale wszystko dobrze się skończy.
Magdalena Smalara ma nadzieję, że przy tworzeniu wątku Kingi i Kostka scenarzyści puszczą wodze fantazji.
- Byłoby cudownie, gdyby znów ich małżeństwo znalazło się na jakimś nieprawdopodobnym wirażu, z którego próbowaliby się wygramolić z właściwym sobie wdziękiem i poczuciem humoru - mówi aktorka.
- Jestem też absolutną fanką Trudy (Alina Chechleska) i Ireny (Barbara Zielińska) - serialowej matki i teściowej. Mam nadzieję, że zabawne, a czasem i wzruszające perypetie tej zwariowanej rodziny podobają się również widzom. Seriale bywają takie ponure, trzeba je trochę rozjaśnić!
Magdalena Smalara lubi swoją postać z "Samego Życia".
- Bardzo się starałam, żeby - mimo zmian zachodzących w jej życiu - Kinga wciąż była swojską, normalną kobietą, chodzącą po domu w kapciach i wałkach na głowie, a nie elegantką w szpilkach w stylu glamour - zaznacza aktorka.
- Mam wrażenie, że widzowie też lubią Kingę, właśnie dlatego, że daleko jej do ideału, a blisko do prawdziwego życia. Zdecydowanie jestem za tym, aby pokazywać na ekranie pewne niedoskonałości, które nadają wymyślonym postaciom bardziej ludzki wymiar, no bo jak tu się identyfikować z kobietami, które budzą się w pełnym makijażu, perfekcyjnie uczesane i nigdy, nawet w domu, nie zdejmują butów na wysokim obcasie?