Gwiazdor ze wschodu
Czy wiecie, że Andrey Bilanov, czyli serialowy profesor Vadim Pokromski z Samego Życia", jest megagwiazdą w Rosji?
Zdradzamy, że jako profesor Vadim Pokromski, wybitny rosyjski okulista z "Samego Życia", zostanie wkrótce oskarżony o przyjmowanie łapówek. W zarzut wrobi go Martyna Warner (Aleksandra Popławska), właścicielka kliniki okulistycznej "Top Med".
Natomiast w prawdziwym życiu Andrey Bilanov jest dla Rosjan mniej więcej tym, kim dla Polaków Filip Bobek, odtwórca roli Marka Dobrzańskiego w "BrzydUli". U siebie w kraju pracuje zarówno jako aktor, jak i prezenter telewizyjny. Na swoim koncie ma mnóstwo osiągnięć sportowych. Przykłady? Jest mistrzem międzynarodowej klasy judo. Ponadto posiada tytuł wicemistrza Europy i mistrza Rosji w 2003 w dziedzinie fitness.
Jak to się stało, że znalazł się w Polsce?
"To było dosyć niespodziewane" - przyznaje Andrey Bilanov.
"Pracowałem w telewizji moskiewskiej jako prezenter programu o motoryzacji. Pewnego dnia zadzwoniono do mnie na telefon służbowy. Łamanym i słownikowym rosyjskim zapytano, czy chciałbym wziąć udział w polskim filmie. Początkowo myślałem, że to jakiś żart. Przyjechałem jednak na jeden dzień pod Wrocław i zapoznałem się z Janem Jakubem Kolskim, który zaprosił mnie na plan obrazu Afonia i pszczoły. A potem przyszła propozycja od producentów Samego Życia" - wspomina.
Czy chciałby zostać tutaj dłużej?
"W sumie jest mi obojętne, gdzie pracuję, byleby tylko wykonywać swój zawód" - twierdzi rosyjski gwiazdor.
"Tutaj pojawia się jednak poważny problem - język. Żeby go opanować, trzeba czasu, a mnie ciągle go brakuje! Polskiego uczę się tylko wtedy, gdy czytam kwestie mojego bohatera. Lubię wasz kraj, dlatego z chęcią mógłbym tu jeszcze popracować. Lecz na pewno nie myślę o przeprowadzce" -dodaje.
A jak pracuje się mu na planie "Samego Życia"?
"Wspaniale! Bardzo dobrze czuję się w towarzystwie Edyty Olszówki, którą uważam za świetną aktorkę. Ostatnio gram także w scenach z Przemkiem Sadowskim. Wiem, że w każdej chwili mogę liczyć na pomoc moich kolegów z planu i to całkiem za darmo (śmiech)! To serdeczni i bardzo przyjaźni ludzie. A często mam trudności w graniu, bo jeszcze słabo mówię po polsku. Poza tym lubię mojego bohatera. Jego historia jest prawdziwa i wiarygodna, dlatego tym bardziej podoba mi się gra w Samym Życiu" - tłumaczy Bilanov.
Czy to prawda, że w Rosji uchodzi za megagwiazdę?
"Tak ponoć o mnie mówią. Ale kim, czym tak naprawdę jest gwiazda? Osobiście od dziecka marzyłem, żeby zostać aktorem. Kocham swoją pracę. Oprócz żony i przyjaciół daje mi ona najwięcej satysfakcji i samozadowolenia" - śmieje się Andrey.