"rodzinka.pl": Agata Kulesza: Chce zagrać pomarszczoną babcię
Agata Kulesza, czyli Maria z "rodzinki.pl", uważa, że nie ma najmniejszego sensu walczyć z upływającym czasem i... zmarszczkami. - Walka o zatrzymanie młodości jest z góry skazana na niepowodzenie - mówi.
Agata Kulesza przyznała w jednym z wywiadów, że nie rozumie kobiet, które poddają się zabiegom medycyny kosmetycznej tylko po to, by wyglądać młodziej.
- Nie wyglądają młodziej, wyglądają tak samo, ujednolicają się - stwierdziła, dodając, że sama nigdy nie zdecyduje się na operację plastyczną, bo wystarczy, że używa dobrego kremu, a walka o zatrzymanie młodości za wszelką cenę to po prostu strata czasu.
- W pracy, którą wykonuję, powinnam mieć ruchomą twarz. Poza tym nie ma powodu, dla którego miałabym wyglądać glamour - powiedziała.
Agata Kulesza jest bez wątpienia jedną z najlepszych polskich aktorek, ale bardzo długo czekała, by odnieść sukces. Kiedy jeszcze była studentką, usłyszała od swojej profesorki, że jeśli do trzydziestki nie wydarzy się w jej zawodowym życiu nic ciekawego, to... przepadnie.
- I co? Nieprawda! Po "Tańcu z gwiazdami" czekałam na rolę, która ten występ przebije. No i dostałam rolę w "Róży". Teraz chcę przebić Różę! Czekam... Ale może dopiero za 30 lat zagram rolę życia? - mówi.
Serialowa Maria z "rodzinki.pl" nie wyklucza sytuacji, iż w przyszłości, gdy będzie miała 70 lat, okaże się, że jest jedyną z niewielu w Polsce aktorek... pomarszczonych.
- Czasem mówię do koleżanek: "Róbcie operacje. Będziecie klepały biedę na starość, bo wszystkie pomarszczone babcie zagram ja!" - żartuje.