Gwiazda "Rancza" zdradza kulisy serialu. Niewiarygodne, kto jej pomógł
"Ranczo" przez dekadę przyciągało miliony polskich widzów przed ekrany telewizorów. Ilona Ostrowska, która wcielała się w sympatyczną Lucy, dzięki serialowi zyskała ogromną popularność. Niedawno wróciła pamięcią do początków pracy nad hitem TVP. Aktorka zdradziła, kto pomógł jej w przygotowaniach.
Ilona Ostrowska ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról serialowych, filmowych i teatralnych. Szerokiej publiczności znana jest jednak głównie dzięki roli Lucy Wilskiej w serialu "Ranczo". Piękna brunetka oczarowała nie tylko wilkowyjską społeczność, ale i miliony fanów. Rola w hicie TVP otworzyła aktorce drogę do bycia obsadzaną jako postacie pierwszoplanowe wielkich polskich produkcji.
"Ranczo" to niewątpliwie jedna z tych produkcji, które zapiszą się na kartach historii polskiej telewizji. Emitowany w latach 2006-2016 serial w momencie swojej największej popularności przyciągał przed ekrany aż 10 milionów widzów, co czyniło go absolutnym rekordzistą wśród produkcji telewizyjnych.
Widzowie pokochali "Ranczo" za ciepły sposób, w jaki pokazywało im życie polskiej wsi w zderzeniu z wielkim światem. Życie serialowych mieszkańców Wilkowyj zostaje poddane rewolucji, kiedy do wsi wprowadza się Amerykanka - Lucy Wilska. Kobieta otrzymała w spadku dworek po zmarłej babci i zamiast go sprzedać, decyduje się na remont i zostaje w Polsce, by zacząć nowe życie po rozwodzie.
Przez dekadę przy realizacji "Rancza" pracowała ta sama ekipa, która czuwała, by serial nie stracił na jakości. W sumie zrealizowano 10 sezonów hitowej produkcji i jeden film fabularny. Ostatni odcinek został wyemitowany 26 listopada 2016 roku, ku rozpaczy wiernych fanów produkcji. Dwa lata temu produkcja została wyróżniona mianem "serialu 25-lecia" podczas jubileuszowej gali Telekamer "Tele Tygodnia".
Ilona Ostrowska niedawno wróciła pamięcią do pracy na planie serialu. Dla roli Lucy musiała nauczyć się mówić ze specyficznym amerykańskim akcentem. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim zdradziła, że jej nauczycielką została... żona Marcina Prokopa. Maria Prażuch-Prokop przez kilka lat mieszkała w Chicago i z czasem sama zaczęła mówić z akcentem.
"Ja ją nagrywałam na dyktafon, spotykałam się z nią i dużo od niej złapałam. Takiego wysokiego mówienia, takiego infantylnego" - mówiła aktorka.
Co ciekawe, to wcale nie Ilona Ostrowska była pierwszym wyborem reżysera serialu. W rozmowie z portalem Plejada Wojciech Adamczyk wspominał, że początkowo rozważał inną kandydatkę. Ostrowska z miejsca go jednak urzekła. "Nie mogę powiedzieć, kogo pierwotnie widziałem w tej roli, ale na długo przed castingiem miałem już swoją faworytkę. Jednak gdy pojawiła się Ilona, natychmiast artystycznie się w niej zakochałem. Wiedziałem, że to ona musi zagrać Lucy. Mimo że miała zupełnie inne warunki niż aktorka, którą wcześniej planowałem obsadzić w tej roli" - zdradził.
Pierwszym wyborem nie był także Paweł Królikowski. Prawie pewnym było, że w rolę Kusego wcieli się... Robert Gonera. Aktor, podobnie jak trzech innych kandydatów, odmówił jednak udziału w produkcji. Skorzystał na tym Królikowski i ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę.