Mija rok od śmierci Matthew Perry'ego. Aktorka opublikowała poruszający post
Minął rok od tragicznej śmierci znanego z "Przyjaciół" Matthew Perry'ego. W ostatnich miesiącach głośno jest o okolicznościach jego śmierci. Aktor ponoć odszedł w koszmarnych warunkach. By uczcić pamięć o koledze z planu, Jennifer Aniston zamieściła wpis w mediach społecznościowych.
28 października 2023 roku media obiegła wieść o nagłej śmierci aktora znanego powszechnie ze swojej roli w serialu "Przyjaciele". Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci mogło być przedawkowanie leków. Aktora znaleziono w jego domu w Los Angeles. Gwiazdor przez wiele lat zmagał się z uzależnieniami, lecz w ostatnich latach mówiono, że wyszedł na prostą.
W pierwszą rocznicę śmierci na instagramowym koncie Jennifer Aniston pojawił się post ze zdjęciami aktora. Wśród nich znalazły się także wspólne fotografie oraz takie z planu "Przyjaciół". "Jeden rok" - czytamy w opisie.
15 sierpnia przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości poinformowali o zatrzymaniu pięciu osób w związku ze śmiercią Perry'ego. Zarzucono im działanie w grupie przestępczej, która zajmowała się nielegalną dystrybucją leków. Wśród zatrzymanych znaleźli się lekarze Salvador Plasencia i Mark Chavez oraz Kenneth Iwamasa, asystent aktora. Ostatni z wymienionych przyznał się do wielokrotnego podawania Perry'emu leków, w tym również wykonania wielu zastrzyków w dniu jego śmierci.
Na początku października okazało się, że Mark Chavez zawarł ugodę z prokuraturą. Prokuratorzy chcą zbudować mocniejsze oskarżenie przeciwko Plasencii, który według nich przekazał substancję bezpośrednio Perry'emu.
Informator New York post niedawno przekazał, że uwielbiany artysta odszedł w koszmarnych warunkach. Miał być na miejscu zdarzenia i naocznie zobaczyć sypialnię Perry’ego. Dokładnie opisał to, co zastał, gdy tam wszedł.
"Główna sypialnia wyglądała, jakby ktoś tam był w trakcie długiego, intensywnego imprezowania. Ubrania wszędzie, ręczniki na podłodze, po prostu bałagan" - poinformowało źródło New York Post.
W sypialni aktora panował bałagan, zupełnie jakby odbyło się tam "intensywne imprezowanie". Co dziwne, zaniedbanie miało mieć miejsce tylko w głównej sypialni posiadłości, dokładnie tam, gdzie przebywał Matthew. Reszta domu była schludnie wysprzątana i nie było śladu bałaganu. Zupełnie tak, jakby osoba sprzątająca dom Perry’ego nie miała wstępu do jego sypialni.
"Reszta domu była czysta, naprawdę schludna. Jakby sprzątaczka nie miała wstępu do tych miejsc" - dodał informator.
Czytaj więcej: Odszedł w tragicznych warunkach. Świadek zdradza, co zobaczył na miejscu