Jennifer Aniston i... kury?!
Gwiazda kina Jennifer Aniston nie szczędzi środków na remont posiadłości, w której zamieszka po ślubie ze swym wybrankiem, Justinem Theroux. Miłosne gniazdko pary w Bel Air wyposażone będzie m.in. w winnicę i domowe spa. Znajdzie się też miejsce na... kurnik.
- Kury są bardzo towarzyskimi zwierzętami - zapewnia amerykańska aktorka Jennifer Aniston. - Uwielbiają, gdy odwiedza się je rano z kubkiem kawy - dodaje z rozbawieniem.
Gwiazda dopilnowała, żeby w jej nowym domu, zlokalizowanym w słynnej kalifornijskiej dzielnicy Bel Air nie zabrakło kurnika. Aniston, zdając sobie sprawę z tego, że "zadowolone kury, znoszą smaczniejsze jajka" wydała kilkadziesiąt tysięcy dolarów, by zapewnić wszelkie wygody swojemu stadku. Pomieszczenie zbudowano z najlepszych materiałów i wyposażono w najlepszej jakości grzędy, karmidła i poidła.
Jennifer Aniston nie zapomina o własnych potrzebach. W wycenianej na 21 milionów dolarów rezydencji znajdzie się nie tylko na doskonale wyposażona kuchnia, gdzie gwiazda będzie mogła każdego ranka smażyć jajecznicę z jaj zniesionych przez jej stadko kur.
Nie zabraknie także miejsca na winnicę, bibliotekę z dziesiątkami ulubionych książek w eleganckich oprawach, przestronne sypialnie z pomieszczeniami garderobianymi oraz luksusowe domowe spa.
Aktorka liczy, że remont posiadłości uda się zakończyć jeszcze przed jej planowanym na wakacje ślubem z Justinem Therouxem. Jennifer chciałaby bowiem, by ceremonia i wesele odbyły się już w odnowionym i przystosowanym do małżeńskiego życia domu.