Życie zaczyna się po... pięćdziesiątce!
Dorota Kolak, czyli Irena Adamowicz z "Przepisu na życie", żartuje, że jej życie zawodowe bardzo przyśpieszyło w momencie, gdy skończyła 50 lat. Aktorka wierzy, że najlepsze role ma jeszcze przed sobą!
Dorota Kolak, choć od chwili jej debiutu minęło już prawie 30 lat, dopiero od niedawna cieszy się popularnością, o jakiej marzą skrycie chyba wszystkie aktorki. Jej kalendarz zapełniony jest po brzegi, a kolejne role potwierdzają, że w pełni zasługuje na miano gwiazdy!
- Moja praca zawodowa nabrała tempa, gdy skończyłam pięćdziesiątkę - powiedziała w swoim ostatnim wywiadzie serialowa Irena z "Przepisu na życie".
- Kobiety w moim wieku powinny mieć odwagę, żeby marzyć i działać - twierdzi i dodaje, że bardzo ważne jest, by inni ludzie - pracodawcy, mężowie i dzieci - dawali im do tego prawo.
Dorota Kolak, którą tylko w tym roku widzieliśmy już w "Przepisie na życie", "Barwach szczęścia" i "Przyjaciółkach" oraz w filmie "Dzień kobiet", mówi, że wciąż czeka na rolę swojego życia, ale wierzy, że będzie jej dane kiedyś taką rolę zagrać, a to, co w zawodzie aktorki najlepsze, wciąż ma przed sobą.
Dorota Kolak przyznaje, że bardzo długo nie lubiła... siebie.
- Jak człowiek siebie nie akceptuje, to aktorstwo wydaje mu się ucieczką. Tymczasem to pułapka - stwierdziła, dodając, że dopiero niedawno zrozumiała, że nie powinno się marnować czasu na frustracje, pokochała życie i jest naprawdę szczęśliwą kobietą i... aktorką.