Filip Bobek: Wiem, co mnie czeka
Rolą Marka Dobrzańskiego w serialu "BrzydUla" podbił serca milionów telewidzów. Teraz spróbuje zerwać z dotychczasowym wizerunkiem w nowej produkcji stacji TVN - "Prosto w serce". - Doskonale wiem, co mnie czeka - zastrzega Filip Bobek.
Wystarczy rzut oka na aktora i od razu zauważymy, czym różni się grany przez niego w "Prosto w serce" Artur Saganowski od bohatera "BrzydUli".
- Broda urosła na potrzeby innego projektu filmowego, do którego zdjęcia rozpoczęły się w tym samym czasie, co do "Prosto w serce" [chodzi o film Waldemara Krzystka "80 milionów"]. Na szczęście produkcji serialu spodobał się mój zarost i tak już zostało - przyznaje aktor.
- Na początku nie mogłem się do niego przyzwyczaić. Patrzyłem w lustro i widziałem w odbiciu innego faceta. Ale po pewnym czasie stwierdziłem, że nowy wizerunek idealnie pasuje do Artura Sagowskiego - dodał Bobek.
Grany przez niego bohater - Artur Sagowski, to mężczyzna po przejściach. Jego ukochana żona (Monika Chrzanowska) zginie w wypadku samochodowym. Artur zwiąże się z Konstancją
(Małgosia Socha), ale zakocha w Monice (Anna Mucha).
- Gram byłego rajdowca. W przeszłości spotkało go wiele przykrego, co drastycznie wpłynęło na niego i jego sposób postrzegania świata. Obecnie pracuje na stanowisku prezesa firmy developerskiej. Jest młody, przedsiębiorczy i pełen energii do działania. Lata po całym świecie w interesach, do ludzi podchodzi serdecznie i przyjacielsko. Lubi pomagać potrzebującym. Unika konfliktów i sytuacji problematycznych - charakteryzuje swa postać Bobek.
Aktor zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z przyjęciem kolejnej serialowej propozycji:
- Oczywiście, cały czas obawiam się, że publiczność, która polubiła Marka Dobrzańskiego, będzie oczekiwać kontynuacji tej postaci. Stąd początkowo pojawiły się u mnie pewne wątpliwości. Ale po głębszym zastanowieniu uznałem, że odmówienie udziału w serialu byłoby najprostszą rzeczą, na jaką mógłbym się zdecydować - uzasadnia swój wybór Bobek i dodaje, że jego nowy bohater będzie inny od Marka Dobrzańskiego.
- Stworzenie widocznej różnicy między tymi dwoma bohaterami nie jest łatwe, ponieważ oni nie różnią się od siebie jakoś drastycznie. Staram się jednak wkładać dużo pracy, aby postać Artura Sagowskiego była zupełnie inna. Sam jestem ciekawy, jak mi wyjdzie. Mam nadzieję, że efekt będzie zadowalający - powiedział aktor.
Przed nim kolejne długie miesiące pracy po kilkanaście godzin dziennie.
- Po udziale w "BrzydUli" doskonale wiem, co mnie czeka. Sądzę, że nie będzie to łatwy okres. Przemyślałem jednak wszystkie za i przeciw i... podejmuję to ryzyko. Pamiętajmy, że wszystko zależy od podejścia i... stopnia wyspania - zażartował Bobek.
"Prosto w serce" obejrzeć będzie można już w styczniu 2011 roku. - Serial będzie emitowany w tym samym paśmie, co teraz "Majka", a wcześniej "BrzydUla" - zapowiada aktor.
aim