To się kręci: "Prokurator"
Jesienią widzów TVP2 czeka mocna dawka emocji. Na antenie pojawi się nowy, 10-odcinkowy serial kryminalny "Prokurator", w reżyserii Macieja Pieprzycy i Jacka Filipiaka, z Jackiem Komanem w roli tytułowej.
Prokuratorowi, Kazimierzowi Prochowi, w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych pomaga komisarz Witold Kielak (Wojciech Zieliński) z wydziału dochodzeniowo-śledczego oraz patolog sądowa, Ewa Sidlecka (Magdalena Cielecka).
"Niewiele wiemy o życiu prywatnym Ewy i to mi się w tej postaci podoba. W większości sytuacji spotykamy ją jednak w pracy, niekoniecznie w prosektorium, chociaż dużo mam scen w zakładzie medycyny sądowej, podczas wykonywania obowiązków. Pojawiają się nie do końca dookreślone informacje na jej temat, więc nie chciałabym snuć domniemanej biografii tej postaci. To kobieta enigma, jako postać, pociągająca dla aktora, bo jej rola w tej historii może pójść w dość nieoczekiwaną stronę. Ewa jest bezkompromisowa w pracy, zaczepna, lubi prowokować, co w kontakcie z nowo poznanymi osobami może uchodzić za arogancję. To kobieta wolna, po przejściach, która zna swoją wartość, nie musi się z nikim układać i przypodobać. Robi, co chce i to czasami wywołuje spięcia. To, co mnie w tej propozycji ujęło to zawód, w którym pracuje Ewa - patolog sądowy. Zawód, w którym pewnie pracuje niewiele kobiet, a który nie należy przecież do zbyt kobiecych i wdzięcznych, rozumiem jednak, ze może być pociągający , a nawet fascynujący. Mnie zaciekawiło kim jest kobieta, która wybiera taki fach? dla niej prosektorium to jak living room. Nie ma z tym żadnego problemu, za to u innych wzbudza to napięcie i sensację. Ewa jest bardzo zawodowa, wykonuje pracę bardzo profesjonalnie, nie ma problemu z paleniem czy ze zjedzeniem kanapki nad nieboszczykiem" - zdradziła Magdalena Cielecka.
Kiedy tuż przed emeryturą dopada cię przeszłość, o której chciałbyś zapomnieć, a która komplikuje życie tobie i ludziom wokół, nie pozostaje ci nic innego jak stanąć oko w oko z demonami. Twoje życie zalewa fala zbrodni, niewyjaśnionych zgonów, upozorowanych samobójstw, a ty idziesz swoim rytmem, szukając klucza do rozwiązania kryminalnej historii. A ty jesteś pasjonatem swojej roboty, więc cierpliwie - kawałek po kawałku - układasz mroczne puzzle.
Tak w wielkim skrócie można opisać życie głównego bohatera, Procha. W tej oazie spokoju pojawia się jednak żywa iskierka - Witold, ekscentryczny policjant, prywatnie ojciec dwójki dzieci, którego poczucie humoru i stosunek do pracy są zapalnikiem wielu wybuchowych sytuacji na miejscach zbrodni.
"Witek to postać, którą lubię grać. Jest między nami chemia. Obaj mamy dystans do siebie, podobne poczucie humoru i nie kryjemy sympatii do płci przeciwnej. Coś, co nas różni to, to, że na pewno nie wstąpiłbym do policji, bo mam inny rodzaj wrażliwości. Mogłoby to się skończyć odwykiem lub szpitalem psychiatrycznym. Witek żyje za średnią krajową brutto, ma dwójkę dzieci, lubi piękno, które go otacza, zwłaszcza kobiety. Chciałby jeździć szybkim samochodem, ale ma z niższej półki. Lubi adrenalinę, to też nas łączy i obaj przyciągamy kłopoty. Witek jest częstym gościem prosektorium , nie tylko służbowo, ale też z uwagi na zainteresowanie piękną, enigmatyczną panią patolog" - zdradza Wojciech Zieliński.
O relacjach swojego bohatera z prokuratorem Prochem aktor także wyraża się pochlebnie. "Z całą pewnością Kielak i Proch dysponują innymi narzędziami w swojej pracy, ale obaj mają jeden cel zamknąć przestępców za kratkami. Łączy ich przyjaźń, poza tym Proch jest autorytetem w swojej dziedzinie. Wykazuje się zmysłem szachisty w dochodzeniu, a Witek to narwana dusza, która nie potrafi okiełznać swoich emocji. Pracując z Prochem, wie, że pracuje z najlepszym z najlepszych".
Scenariusz do "Prokuratora" napisali Zygmunt i Wojciech Miłoszewscy. Premiera już we wrześniu.