Piotr Cyrwus nie chce grać w telenowelach. "Przeżyłem straszny hejt"
Piotr Cyrwus, znany głównie z roli Ryśka z "Klanu", niedawno przyznał, że ma dość grania w telenowelach. Aktor stwierdził, że nie chce być szufladkowany, a rola, którą zagrał w "Klanie" ciągnie się za nim do dziś. Przez Ryśka spotkały go też nieprzyjemności!
Piotr Cyrwus należy do grona najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Polsce. Może pochwalić się rolami w produkcjach tak wybitnych reżyserów, jak Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, czy Krzysztof Zanussi. Jednak to nie te kreacje przyniosły mu największą popularność. Piotr Cyrwus przez 15 lat wcielał się w Ryszarda Lubicza w serialu "Klan" i to właśnie z tą postacią nadal jest utożsamiany najczęściej, choć z roli zrezygnował już dekadę temu.
Z najnowszego wywiadu, jakiego aktor udzielił "Gazecie Wrocławskiej", dowiedzieliśmy się, że ma dość gry w telenowelach. Piotr Cyrwus przyznał, że odrzuca takie propozycje, ponieważ wie, z jak wielkim ciężarem się wiążą. Artysta wyznał, że popularność, której doświadczał nie była przyjemna, ponieważ wiązała się z ogromnym hejtem.
60-letni aktor stwierdził, że zawsze stara się dać z siebie wszystko i jak najbardziej wiarygodnie zagrać postać, w którą się wciela. Niestety prowadziło to także do sytuacji, w której obcy ludzie postrzegali go jako Ryśka z "Klanu", co nie było przyjemne.
Teraz Piotr Cyrwus unika ról w dużych produkcjach telewizyjnych, aby nie musieć spotykać się z podobnymi sytuacjami. Aktor skupia się na grze w teatrze i jedynie sporadycznie możemy go zobaczyć na ekranie. Zdradził jednak, że już niebawem będziemy mogli go zobaczyć w filmie, gdzie wcieli się w "prawdziwego górala".
Autor: Konrad Lubaszewski
Zobacz też: "M jak miłość": Krystian Wieczorek pokazał swoją córkę!