Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14637
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Pierwsza miłość": Walczy jak lwica

– Zaletą Dagi jest jej umiejętność szybkiego reagowania w sytuacjach ekstremalnych i upór w dążeniu do celu. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych – mówi o swojej bohaterce Anna Szymańczyk.



Za co można polubić Dagę?

- Przede wszystkim za to, że jest dobrym i oddanym przyjacielem. O swoich bliskich walczy jak lwica i można na niej zawsze polegać. Myślę, że to jedna z jej najlepszych cech. A wady? Jedną z największych jest impulsywność, która przejawia się często w podenerwowaniu, irytacji, a także... obrażaniu się. Przyznaję jednak, że Daga przez ostatnie sezony staje się coraz bardziej opanowana, można wręcz powiedzieć, że łagodnieje. Wydaje mi się, że w jakiś sposób dojrzewa.

Reklama

W trakcie pracy na planie miała pani szczególnie trudne zdjęcia?

- Jednymi z trudniejszych scen do zagrania były dla mnie te realizowane w górach. Jeździłam na nartach, a muszę szczerze przyznać, że nie jestem w tym najlepsza (śmiech). Dodatkowo warunki pogodowe nie sprzyjały szusowaniu po stokach. Kręciliśmy w zimie i chwilami było naprawdę bardzo zimno! Jednak z drugiej strony są to jedne z moich ulubionych wspomnień z planu.

Co według pani jest największym plusem tej produkcji?

- Za ogromny atut serialu uważam doskonale dobraną obsadę. Mam naprawdę wielką przyjemność pracować z bardzo zdolnymi i ciekawymi aktorami. Niezaprzeczalną, niewątpliwą wartością jest również świetna promocja miasta. Piękne zdjęcia plenerów Wrocławia i okolic dodają serialowi smaku.

Gra w "Pierwszej miłości" nie jest pani jedynym zajęciem. Gdzie obecnie można jeszcze panią zobaczyć?

- Przede wszystkim na deskach stołecznego Teatru Dramatycznego, między innymi w spektaklach "Absolwent", "Nosorożec" oraz "Trzy siostry". Współpracuję także z krakowskim Teatrem STU, gdzie gram Pannę Młodą w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. W tym samym teatrze przygotowuję się intensywnie do jego tryptyku "Wędrowanie", który już niedługo ruszy w trasę po Polsce. Czeka mnie więc dużo emocji i podróżowania. Przyznam, że nie mogę się doczekać!

Nie męczy pani takie życie na walizkach?

- Absolutnie! Praca jest moją największą pasją i ogromnym szczęściem. Mam możliwość wykonywania zawodu, który kocham, a który wymaga ode mnie ciągłego rozwoju oraz determinacji. Ale właśnie to napędza mnie do życia! Poświęcam pracy zdecydowaną większość mojego czasu, jednak nie kojarzy mi się to z niczym przykrym. Wręcz przeciwnie - sprawia mi ogromną frajdę!

A pani najlepszy sposób na relaks, zregenerowanie sił po ciężkim dniu?

- W wolnym czasie dużo czytam. Bardzo lubię literaturę rosyjską oraz podróżniczą. Ćwiczę jogę lub chodzę na siłownię. Świetnie relaksuje mnie także gotowanie oraz zwiedzanie galerii i muzeów. W okresie letnim uwielbiam spędzać czas na wodzie. Żeglowanie sprawia mi ogromną przyjemność, ale najbardziej lubię spływy kajakowe, na które od lat regularnie wyjeżdżam. Kilka lat temu spłynęłam przepięknym ukraińskim Dniestrem. To była niezwykła przygoda. 

Rozm. A. Krasicki

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Anna Szymańczyk | Pierwsza miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy