Mistrz kung-fu
Paweł Burczyk, czyli Robert Miazek z "Pierwszej miłości" i niezapomniany Luksus z "13 Posterunku", choć wygląda niepozornie, jest mistrzem... kung-fu i karate!
Paweł Burczyk jest aktorem o niezwykłej wprost sprawności fizycznej. Już jako dziecko fascynował się wschodnimi sztukami walki.
- Gdy miałem cztery lata, postanowiłem wyrosnąć na sprawnego faceta, który niczego w życiu nie będzie się bał - wspomina.
Kilka lat później Paweł obejrzał w kinie film "Wejście smoka" i wprost zakochał się w kung-fu.
- Żartuję czasem, że to dzięki Bruce'owi Lee potrafię dziś obronić się nawet przed wieloma napastnikami. Pamiętam, że już jako jedenastolatek kupiłem na perskim targu książkę o kung-fu i karate. Namówiłem też rodziców, by pozwolili mi na zakup nunczako - to takie dwa kije połączone łańcuchem... Trenowałem zawzięcie. W pewnym momencie stwierdziłem, że nunczako nie ma już przede mną tajemnic.
Nunczako do dziś jest ulubioną zabawką Pawła, chociaż przez polskie prawo traktowana jest jak broń.
- Trzeba mieć pozwolenie na posiadanie nunczako i nie wolno wynosić go z domu - tłumaczy aktor.
Czy umiejętności zdobyte dzięki fascynacji walkami wschodu przydały mu się kiedyś w życiu?
- Pamiętam, że dawno temu, gdy wracałem z kolegami z treningu, zostaliśmy napadnięci na ulicy przez sześciu dobrze zbudowanych opryszków. Walka z nimi trwała dziesięć sekund. Nie mogli podnieść się z chodnika.