Pierwsza miłość
Ocena
serialu
8
Bardzo dobry
Ocen: 14637
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Marta Wierzbicka zdradziła swój oryginalny patent na ćwiczenie mięśni brzucha

Wygląd Marty Wierzbickiej od wielu lat budzi wiele emocji wśród jej fanów. Nie inaczej było w 2019 roku, kiedy po powrocie z Indii, gdzie brała udział w programie „Azja Express”, aktorka przeszła ogromną metamorfozę. W najnowszym odcinku instagramowego programu „Domówka u Dowborów” Wierzbicka zdradziła, że tamten wyjazd był początkiem pozytywnych zmian w jej życiu.

"Miałam bardzo poważne problemy zdrowotne. Kiedy wróciłam z Azji, zaczęło się to prostować" - wyznała Marta Wierzbicka. Jej problem polegał na zaburzeniach w gospodarce hormonalnej, lecz kiedy udało się ją ustabilizować, aktorka zaczęła wracać do swojej normalnej wagi.

Dziś, żeby utrzymać swoje ciało w świetnej kondycji przestrzega kilku zasad: "Staram się słuchać swojego organizmu. Nie mogę jeść nabiału. Wiem, że gdybym wypiła szklankę mleka, to następnego dnia miałabym ogromny katar i będzie mi wszystko spływało w gardle. Jeżeli danego dnia czuję się słabo, to z jakiegoś konkretnego powodu, jeżeli pierzchną mi usta, to znaczy, że za mało wody wypiłam. To są sygnały, które wysyła nasze ciało" - powiedziała.

Reklama

Wierzbicka wyznała też, że w ciągu ostatnich 2 lat schudła 12 kilo, ale nie jest to zasługa popularnych wśród gwiazd diet pudełkowych. Te jej bowiem nie służą.

"Kiedy byłam na diecie pudełkowej i miałam pięć razy dziennie posiłek, nie byłam w stanie tego przejeść i ciągle źle się po tym czułam" - powiedziała aktorka.

I dodała, że jej sposób polega na tym, że jada trzy razy dziennie, a między posiłkami stosuje pięciogodzinne przerwy. Ten sposób żywienia odpowiada jej najbardziej, ale to nie wszystko, co robi: "Muszę przejść codziennie dziesięć tysięcy kroków, raz w tygodniu idę na rower" - wyznała.

Najciekawsze jest jednak to, jak Wierzbicka rzeźbi mięśnie brzucha: "Kiedy idę po ulicy, pamiętam o tym, żeby mieć spięty brzuch. Dlatego mam umięśniony brzuch, bo myślę o tym cały czas, żeby był napięty" - wyjaśniła aktorka. Pomysł wydaje się dość oryginalny, ale skoro w przypadku Wierzbickeij przynosi dobre rezultaty, to może warto go wypróbować. (PAP Life)

kag/ gra/

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy