Damian Kulec: Zięć Andrzeja Grabowskiego bierze serialowy rozwód!
W serialu "Pierwsza miłość" jego bohater jest w trakcie rozprawy rozwodowej. Prywatnie Damian Kulec od czterech lat tworzy jednak szczęśliwe małżeństwo z córką Andrzeja Grabowskiego - Katarzyną. Aktor jest świadomy, że wiele osób uważa, iż sukces zawdzięcza sławnemu teściowi. "Nie zauważyłem jednak, żeby widzowie kojarzyli mnie tylko z moim teściem. Uznaję to za komplement" - mówi Kulec.
Życiowe perypetie bohaterów "Pierwszej miłości" od 2004 roku nieustannie przyciągają przed telewizory miliony Polaków. Największym zainteresowaniem cieszą się wielkie skandale, rozstania, rozwody i tragedie miłosne. Nie inaczej bez wątpienia będzie i tym razem. Odcinki 3595 i 3596 wystrzelą w stronę widzów podwójnym ładunkiem emocjonalnym. W centrum wydarzeń rozgrywających się na sali sądowej będzie Kacper (Damian Kulec) i Weronika (Dominika Kryszczyńska). W sprawie rozwodowej bohaterów będzie uczestniczyć także Marysia (Aneta Zając). Dawny romans Kacpra i Marysi będzie stanowił główny argument w uznaniu winy mężczyzny za rozpad jego małżeństwa.
"Ostatni sezon 'Pierwszej miłości' przyniósł mi bardzo zróżnicowane wyzwania. Ilość nieszczęść, która spadła na Kacpra jest tak wielka, że nie wiem, kto zniósłby to w spokoju. Po problemach rodzinnych i sercowych pojawia się jeszcze rozwód. Kacper uważa, że jego winy w rozpadzie związku nie ma. Do wszystkich zawirowań dochodzi batalia na sali sądowej" - przyznał Damian Kulec.
Warto przypomnieć, że prywatnie aktor od ponad czterech lat buduje szczęśliwe małżeństwo z Katarzyną Grabowską, jedną z córek cenionego aktora - Andrzeja Grabowskiego.
"W życiu prywatnym jestem w szczęśliwym związku małżeńskim, więc mam nadzieję, że podobna sytuacja nigdy mnie nie spotka. Sceny, które są kręcone na sali sądowej, są niezwykle wymagające. Zarówno Kacper, jak i Weronika są przekonani co do swoich racji i każde z nich walczy o swoje. Jednym zdaniem - będzie się działo! Bohaterom niejednokrotnie puszczą nerwy i każde z nich pokaże swoje gorsze oblicze" - dodał.
Jak sam przyznaje, jego teść chętnie dzieli się z nim wskazówkami i radami w sprawach zawodowych, jednak Damian Kulec jednocześnie ma poczucie, że sam zapracował na własny sukces.
"Wiele osób myśli, że jeśli w rodzinie ma się kogoś tak znanego jak mój teść, to cały sukces zawdzięcza się wyłącznie jemu. Zarówno ja, jak i moja żona przyzwyczailiśmy się już do tych opinii, nie przejmujemy się i staramy się robić swoje. Nie możemy wpłynąć na to, jak ludzie nas postrzegają. Nie zauważyłem jednak, żeby widzowie kojarzyli mnie tylko z moim teściem. Uznaję to za komplement. Mam nadzieję, że skupiają się na tym jak wykonuje swój zawód, a nie czyim jestem zięciem" - powiedział aktor.
"Kiedy jednak zastanawiam się, czy przyjąć jakąś propozycję albo mam wątpliwości co do tego, jak poradzić sobie z pewną rolą, mogę liczyć na mojego teścia. W takich momentach zawsze staje na wysokości zadania i chętnie dzieli się swoją opinią. Czuję, że mnie wspiera. Często pyta, jak mi idzie. Sam jest bardzo zajęty, więc nie ma czasu śledzić mojej zawodowej drogi. Cieszy się, kiedy odnoszę swoje małe sukcesy" - dodał.