Pensjonat nad rozlewiskiem Dom nad rozlewiskiem / Miłość nad rozlewiskiem / Życie nad rozlewiskiem/ Nad rozlewiskiem/ Cisza nad rozlewiskiem
Ocena
serialu
7
Dobry
Ocen: 941
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Tam jest jej azyl

- W pierwszej serii była nieco naiwnym dzieckiem. Teraz Marysia to jednak ktoś dużo poważniejszy - mówi Olga Frycz.

Córka Małgosi (Joanna Brodzik) i Konrada (Piotr Grabowski), Marysia Jantar, którą gra pani w telewizyjnej serii z rozlewiskiem w tytule, zmienia się na naszych oczach...

- Naturalnie! Od startu tej serialowej przygody minęły trzy lata, a to w życiu każdego młodego człowieka, który dopiero wchodzi w dorosłość, cała epoka! Na początku, w "Domu nad rozlewiskiem", Marysia była świeżo upieczoną studentką, naiwną i dziecinną. W drugiej części, "Miłości nad rozlewiskiem", staje się już bardziej samodzielna. Podejmuje decyzję o przerwaniu studiów na rzecz kariery wokalnej i... wychodzi za mąż.

Reklama

Trwają zdjęcia do kolejnej części. pani bohaterka będzie wiodła szczęśliwe życie małżeńskie?

- Niestety, nie wygląda to aż tak kolorowo. Związek z Kubą (Antek Królikowski) znajdzie się w poważnym kryzysie. Dlatego Marysia zaszyje się w azylu nad rozlewiskiem u boku mamy, babci Basi (Małgorzata Braunek) i przyjaciółki Pauli (Anna Czartoryska). W doborowym towarzystwie, na łonie natury, spokojnie wszystko rozważy. Dłuższy pobyt tam pozwoli jej zaczerpnąć świeżego powietrza i... świeżego spojrzenia na świat.

A co z karierą muzyczną, na którą stawiała?.

- To też przemyśli. Pewne zdarzenie, do którego dojdzie w klubie w Warszawie, uświadomi jej, że nie chce już śpiewać, że to nie to, czego szukała. Nic więcej nie zdradzę, a ciekawych zapraszam jesienią przed telewizory.

Już trzecie lato spędza pani nad rozlewiskiem, pracując na planie serialu. Miło wracać w tamte strony?.

- Fajnie, że za każdym razem kręcimy w nieco innym miejscu, choć na ekranie nie widać specjalnej różnicy. Pierwsza część serialu powstawała w Tuławkach, ok. 30 km od Olsztyna, druga w Pasymiu, teraz zaś jesteśmy niedaleko Ostródy. Dzięki temu mam okazję poznawać wciąż nowe okolice. W chwilach wolnych z chęcią wskakuję do jeziora lub chodzę po lesie. Ale jak wypadnie kilka dni wolnych z rzędu, to wolę wrócić do domu, do Warszawy.

Jest pani wziętą aktorką. Pozazdrościć!.

- Mam świadomość, że ciężko to sobie wypracowałam. Rzeczywiście, propozycji mi nie brak, ale staram się dobrze kalkulować, by starczyło czasu na to, czego się podejmę. Bo najważniejsza jest logistyka.

Rozm. Jolanta Majewska-Machaj

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Życie nad rozlewiskiem | Olga Frycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy