"Nad Rozlewiskiem": Mazurska saga, którą pokochali Polacy. Magiczny dom i zawirowania obsadowe

W "Nad Rozlewiskiem" widzowie po raz pierwszy zobaczyli kultowy dom w scenerii zimowej. Do pensjonatu zjechała się cała rodzina i przyjaciele z okazji Bożego Narodzenia. Przed bohaterami stanęły nowe wyzwania i możliwości. Jednym z problemów, z jakimi musieli się zmierzyć była budowa autostrady.

Pensjonat Małgosi Jantar (Joanna Brodzik) - magiczne miejsce, które doskonale znają fani mazurskiej sagi - istnieje naprawdę! Znajduje się w malutkich Nastajkach leżących niespełna 15 kilometrów na południe od Ostródy, niemal dokładnie w połowie drogi prowadzącej z Warszawy do Gdańska.

Pensjonat Jantarów "grały" w serialu dwa przylegające do młyna i połączone ze sobą budynki leżące na wprost największego stawu w okolicy - prywatny dom gospodarzy siedliska i hotel, w którym znajdują się pokoje dla gości. W pomieszczeniu łączącym oba zabudowania i pełniącym na co dzień funkcję jadalni scenografki - Karolina Kaczmarska i Paulina Szpila - stworzyły biuro Małgosi, czyli hotelową recepcję. 

Wszystkie przedmioty - począwszy od zabytkowego biurka, poprzez stojący na nim starodawny telefon, po metalowe figurki, którymi ozdobiony jest kominek - to rekwizyty znalezione na pchlich targach i w sklepach ze starociami przez rekwizytorów Macieja Sikorskiego i Kamila Karaska. Pokoje gościnne natomiast wyglądają w serialu dokładnie tak, jak w rzeczywistości, a sypialnia Małgosi i Konrada (Piotr Grabowski) to tak naprawdę... sypialnia gospodarzy Starego Młyna.

W stajni znajduje się też wybudowany i wyposażony przez scenografki w niezbędne rekwizyty pokój Tomasza (Jerzy Schejbal) oraz jadalnia. Niewielki pokoik, w którym mieszkają Marysia (Olga Frycz) i Kuba (Antoni Królikowski), jest natomiast częścią przylegającego do wędzarni (w serialu pełni ona funkcję letniej kuchni) domku gościnnego przeznaczonego na wynajem dla kilkuosobowych rodzin chcących razem odpocząć na Mazurach.

Spośród wszystkich budowli wolno stojących na terenie otaczającym Pensjonat nad Rozlewiskiem najbardziej wyróżnia się duża zadaszona altana nad stawem, w której wieczorami - przy blasku palącego się kominka - uwielbiają spędzać czas goście Małgosi Jantar oraz mieszkańcy siedliska.

W maju 2008 roku Małgorzata Kalicińska - autorka bestsellerowej powieści "Dom nad rozlewiskiem", na podstawie której miał powstać serial - zjawiła się na Międzynarodowych Targach Książki w towarzystwie trzech aktorek, które wygrały castingi do głównych ról w mazurskiej sadze.

Nic nie wskazywało na to, że Edyta Olszówka, która przygotowywała się do zagrania Małgosi, obejdzie się smakiem i w ostatniej chwili straci obiecaną jej przez producentów serialu rolę, a z marzeniami o lecie na Mazurach pożegnają się też Zofia Saretok (miała wcielić się w Basię Jabłonowską) i Natalia Rybicka (wygrała zdjęcia próbne do roli Marysi). 

Trzy aktorki z dnia na dzień zostały na lodzie! Kilka dni później gotowość do realizacji "Rozlewiska" wyraziła Agencja Filmowa TVP. Rozpoczęły się prace nad nowym scenariuszem.

Edyta Olszówka odzyskała szansę na zagranie Małgosi, ale Zofię Saretok postanowiono zastąpić Małgorzatą Braunek, a Natalię Rybicką - Matyldą Damięcką.

W końcu także Edyta dowiedziała się, że... nie pasuje do wizji producentów serialu i musi na dobre pożegnać się z marzeniami o zagraniu w "Domu nad rozlewiskiem". Jej rolę dostała Joanna Brodzik. 

W ostatniej chwili wymieniono też Matyldę Damięcką, mającą zagrać córkę Małgosi - ostatecznie wcieliła się w nią Olga Frycz.

"Dom nad rozlewiskiem" i kolejne części sagi były wielkimi hitami TVP, a Joanna Brodzik okazała się wręcz idealna do roli.

Odtwórczyni roli Małgosi Jantar w mazurskiej sadze "Nad rozlewiskiem" nie kryje, że kiedyś zwracała ogromną uwagę na to, by wyglądać perfekcyjnie, ciągle coś w sobie krytykowała. Dopiero po urodzeniu synów zrozumiała, że świat wcale się nie zawali, jeśli ktoś zobaczy ją bez makijażu lub jeśli na premierę do kina pójdzie w dżinsach...

Joanna Brodzik jest przeciwniczką operacji plastycznych i zapewnia, że nie zamierza nigdy korygować swego wyglądu w gabinecie chirurgicznym. W wywiadach mówiła, że nie boi się starości oraz że marzy o tym, by być w pełni sił fizycznych i dożyć... dziewięćdziesiątki!

Aktorka uważa, że najlepszym kosmetykiem jest... radość życia. Przywiązuje ogromną wagę do tego, żeby zawsze być pogodną i uśmiechniętą.

"Jeśli mamy dobry stosunek do siebie, do świata i ludzi, możemy starzeć się twarzowo, czyli optymistycznie, a nie gorzko i smutno. Uroda przemija, ale człowiek, jakiego nosimy w środku, to rzecz trwała" - twierdzi.

Joanna Brodzik lubi oglądać swoje zdjęcia sprzed lat. Patrzy na nie i widzi, że ciągle się zmienia, dojrzewa. W wywiadach wspominała, że w przeszłości była "okrągłą nastolatką", a lekcje WF-u były dla niej ogromnym stresem. Pod kontrolą lekarza i mamy schudła w ciągu półtora roku 25 kilogramów! Teraz jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek.

Aktorka od prawie 20 lat jest w związku z Pawłem Wilczakiem, którego poznała na planie "Kasia i Tomek".

Czytaj więcej: Joanna Brodzik złamała serce znanemu aktorowi. Zostawiła go dla innego!