Pensjonat nad rozlewiskiem Dom nad rozlewiskiem / Miłość nad rozlewiskiem / Życie nad rozlewiskiem/ Nad rozlewiskiem/ Cisza nad rozlewiskiem
Ocena
serialu
7
Dobry
Ocen: 942
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Miłość nad rozlewiskiem"

Po blisko rocznej przerwie miłość znów zawitała nad rozlewisko. Tym razem ekipa serialu w reżyserii Adka Drabińskiego przeniosła się w okolice Pajtun, gdzie znajduje się pensjonat Małgosi, kreowanej ponownie przez Joannę Brodzik. To właśnie podczas otwarcia i poświęcenia pensjonatu "Nad rozlewiskiem" widzowie spotkają się ponownie z bohaterami książki Małgorzaty Kalicińskiej.

Wśród dobrze znanych postaci z pierwszej części "Domu nad rozlewiskiem" zobaczymy także: Małgorzatę Braunek, Jerzego Schejbala, Agnieszkę Mandat, Olgę Frycz, Annę Czartoryską, Antka Królikowskiego, Ewę Bakalarską, Piotra Grabowskiego czy Bartka Kasprzykowskiego, ale pojawią się także nowi bohaterowie.

"Miłość nad rozlewiskiem" to miłość dla każdego. Zobaczymy miłość dojrzałą Basi i Tomasza, z Ameryki wróci Kuba, który będzie walczył o Marysię, a także nową miłość Małgosi. Paula z kolei zostanie mamą, a Elwira zamieni sklep na salon piękności.

Reklama

"Mamy nowych scenarzystów, którzy pracowali pod okiem reżysera dopisując do książki nowe barwne wątki. Pojawi się m.in. Mirka, femme fatale, która sprowadzi jednego z bohaterów na złą drogę, a zagra ją Sylwia Juszczak, pojawi się także aktorka Ewa Stern - w tej roli Maria Pakulnis, która odbędzie nostalgiczną podróż i nieoczekiwanie spotka miłość w osobie Piernackiego. Zobaczymy, więc romans w starym, przedwojennym stylu, bardzo szarmancki" - zdradza Katarzyna Kalicińska - Goczał, producent.

Widzowie, którzy rok temu trzymali kciuki za serialową Małgosię i tym razem będą mieli sporo emocji.

"Dziewczyna lekko mieć nie będzie, ale wszyscy trzymamy za nią kciuki, bo walczy o szczęście jak lwica. Małgosia jest fajną bohaterką na dzisiejsze czasy, taką fighterką, bo oprócz miłości, niestety spadnie jej kilka kłód pod nogi" - dodaje Katarzyna Kalicińska - Goczał.

A co o ponownym spotkaniu z Małgosią myśli Joanna Brodzik?

"Miałam dostatecznie dużo czasu, aby odpocząć od Małgosi i znów zatęsknić za tym klimatem. Stoimy na werandzie, między grillem a suszakiem, pada deszcz, a krople odbijają się od rozlewiska i myślę, że to jest kwintesencja tej postaci, którą lubię najbardziej.

Czyli to, że Małgosia jest normalną kobietą, boryka się z codziennymi problemami, ale radzi sobie ze swoim życiem w sposób nienormalny, bo trochę fajniejszy niż w rzeczywistości.

Za to ja ją kocham i mam nadzieję, że parę innych osób również. Myślę, że druga transza ze względu na dojrzałość moją i Małgosi, bo jednak minął rok, będzie jeszcze pogodniejsza, jeszcze bardziej świadoma, jeszcze fajniejsza. Scenarzyści naprawdę stanęli na wysokości zadania.

Mamy świetnie napisane odcinki, znacznie bardziej dynamicznie, jeszcze bardziej kolorowo, fantastyczne plenery, mnóstwo perypetii, kolorowych postaci, zaskakujących epizodów. Mam nadzieję, że serial będzie genialnym antidotum na zimę, która nas nieubłaganie czeka.

Z miłością też nie będzie łatwo. Mimo, że ona jest, nie zawsze jest taka, jaką byśmy chcieli żeby była, a jak już taka się zdarzy, to jakiś grom z jasnego nieba spada i wszystko się wali. Wszystko to w domu nad rozlewiskiem będzie" - mówi Joanna Brodzik.

Zdjęcia potrwają do 10 września i realizowane będą m.in. w Warszawie, Pajtuńskim Młynie i Pasymiu. Druga transza serialu "Miłość nad rozlewiskiem" zamknie się

w 13 odcinkach, których emisja planowana jest już w jesiennej ramówce, a dokładnie od 19 września w telewizyjnej Jedynce. Jak zapowiadają producenci, szykuje się grande finale, w którym wszystkie panie z pewnością będą wyciągać chusteczki i płakać.

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy