Zdradziła, jak dostała kultową rolę. "Typowo nowojorski sposób"
W najnowszym wywiadzie gwiazda "Ostrego dyżuru" oraz "Żony idealnej" zdradziła, jak dostała kultową rolę, która na zawsze odmieniła jej życie.
"Byłam wtedy w Los Angeles w odwiedzinach u chłopaka" - opowiadała w programie "The Kelly Clarkson Show". "Miałam wtedy trzy przesłuchania, a biorąc pod uwagę, że wychowywała mnie hippiska, wspaniała matka, która wszędzie się spóźniała... Zwykle zawsze jestem wcześniej, bo nie chcę, żeby ktoś na mnie czekał".
Jak się okazało, na przesłuchaniu było jeszcze 50 osób, a opóźnienie w przesłuchaniach wynosiło już prawie dwie godziny. Po jakimś czasie reżyser castingu zawołał Margulies, a ona się zdenerwowała.
"Przewróciłam oczami i pomyślałam: naprawdę? Poszłam więc na przesłuchanie do roli gościnnej, ale że byłam zła, to zrobiłam to w trochę nowojorski sposób, z odrobiną gniewu" - kontynuowała. "Wiedziałam, że zawaliłam, jednak kiedy wyszłam z pokoju znowu mnie zawołano: 'nie pasujesz do tej roli". Odpowiedziałam: 'tak myślisz'? A oni na to: 'możesz pasować do roli przełożonej pielęgniarek Carol Hathaway, ale ona umiera w odcinku pilotażowym'. Wróciłam się i przeczytałam kwestie Carol. I dostałam rolę".
Jak wiemy, dzięki wstępnym reakcjom widzów oraz chemii z George’em Clooneyem nie tylko uratowano Carol, a bohaterka stała się jedną z najbardziej ulubionych postaci serialu.
19 września minęło 30 lat od premiery jednego z najlepszych seriali medycznych wszech czasów. "Ostry dyżur" nie tylko był przełomem w amerykańskiej telewizji, ale jest produkcją, do której chętnie się wraca. Nie tylko ze względu na podjęte w nim ważne tematy (a niektóre ponadczasowe), ale i świetnie skonstruowanych bohaterów i relacje między nimi. Doug Ross (George Clooney) i Carol Hathaway (Julianna Margulies) należeli w końcu w tamtych czasach do najpopularniejszych serialowych par. Szczęśliwe zakończenie widzowie zawdzięczają jednak nie tylko scenarzystom, ale i wcielającym się w te postaci aktorom.
Zobacz też: Najwspanialsza para telewizji. Szczęśliwe zakończenie zawdzięczają aktorom