Znowu w akcji!
Sandomierz znów żyje serialem "Ojciec Mateusz" z Arturem Żmijewskim w roli głównej. Kilka dni temu rozpoczęły się tu zdjęcia do drugiej transzy telewizyjnego hitu.
W pierwszej scenie nad brzegiem Wisły brała udział Kinga Preis, czyli serialowa Natalia. Gosposia ojca Mateusza, której nie można odmówić temperamentu, wtargnęła na przybrzeżną barkę w kwiecistej sukience i kolorowych kaloszach z impetem, na jaki tylko ona może sobie pozwolić.
"To postać, której nie brakuje pozytywnej energii - opowiada Kinga Preis. - Natalia ciągle się przeciwko czemuś buntuje. Ma duszę dyktatorki. Czasem droczy się i przekomarza, by po chwili puścić wszystko w niepamięć, ale tak naprawdę jest człowiekiem o gołębim sercu".
Po chwili akcja serialu przeniosła się na sandomierski rynek. Nie mogło na nim zabraknąć ojca Mateusza, który tradycyjnie poruszał się rowerem. Ojciec Mateusz najpierw musiał stawić czoła naburmuszonej gosposi, która właśnie na nim rozładowała swoją złość, by po chwili wrócić do rozwiązania kryminalnej zagadki. Jakiej? Tego nie wolno nam zdradzić, ale rozwikłanie jej nie byłoby możliwe, gdyby nie współpraca z Noculem, którego gra Michał Piela. Duchowny spotkał się z nim na spacerze po rynku.
"W każdym odcinku mój bohater ma do rozwikłania jakąś zagadkę kryminalną. Udaje mu się to również dzięki życzliwym mu osobom. Myślę, że więcej w ojcu Mateuszu detektywa niż duchownego" - opowiada Artura Żmijewski.