"Ojciec Mateusz" zniknie z ramówki? Jest komunikat TVP
Telewizja Polska zdementowała prasowe rewelacje dotyczące przedwczesnego zdjęcia z anteny serialu „Ojciec Mateusza”. Publiczny nadawca zapewnił, że "emisja serialu jest zgodna z przyjętym jeszcze na początku br. harmonogramem". I poinformował, że fanów produkcji czeka wkrótce ponad miesięczna przerwa.
O tym, że Telewizja Polska zdecydowała się na wcześniejsze zakończenie emisji 30. sezonu "Ojca Mateusza", informował serwis Plotek.
"To decyzja z ostatniej chwili, bo dotychczas były inne rozmowy na ten temat i ramówka miała iść zgodnie z planem. Do końca roku miał być wyemitowany cały sezon serialu. Zaległe odcinki zostaną wliczone już do nowego sezonu. Czyli w przyszłej ramówce, jak serial będzie kontynuowany, wyprodukuje się go mniej" - ujawniał Plotek, sugerując, że decyzja o przedwczesnym zakończeniu emisji "Ojca Mateusza" ma związek z cięciem kosztów w TVP.
W oficjalnym komunikacie TVP zapewniło, że emisja serialu "Ojciec Mateusz" przebiega zgodnie z planem.
"W związku z doniesieniami medialnymi o rzekomym przedwczesnym, podyktowanym oszczędnościami zakończeniu emisji 'Ojca Mateusza' Telewizja Polska informuje, że produkcja i emisja serialu jest zgodna z przyjętym jeszcze na początku br. harmonogramem" - czytamy w komunikacie.
TVP podkreśliło też, że ostatni tegoroczny odcinek wyemitowany zostanie 23 listopada. "Ojciec Mateusz" wróci na antenę stacji dopiero w styczniu 2024.
"28 września rozpoczął się nowy, 30. sezon serialu, który zakończy się w tym roku, zgodnie z planem, 23 listopada, a kolejne odcinki tego sezonu zostaną wyemitowane wiosną 2024" - czytamy w komunikacie TVP.
Rok temu "Super Express" donosił, że Artur Żmijewski zarabiał 15 tysięcy złotych za każdy dzień zdjęciowy. W jednym sezonie jest 30 dni zdjęciowych, co łącznie daje sumę 450 tysięcy złotych.
Według tabloidów w 2019 roku aktor miał zagrozić, że odejdzie z serialu, co definitywnie zakończyłoby produkcję "Ojca Mateusza". Podobno podwyżka miała przekonać go do zmiany zdania.
"Artur Żmijewski wspaniałą kreacją tej postaci zasłużył sobie na ogromne przywiązanie widzów. Ma w sobie mnóstwo ciepła i jest niezwykle wiarygodny w roli pozytywnego bohatera. [...] Nie mam najmniejszej wątpliwości co do tego, że publiczność nie wybaczyłaby nam, gdyby Artura Żmijewskiego zabrakło w 'Ojcu Mateuszu'. Gdy pojawiły się plotki o tym, że ksiądz Żmigrodzki zostanie zastąpiony przez inną postać, aktor, który ją zagrał, notabene też bardzo popularny i lubiany, zaczął dostawać pogróżki!" - mówiła w 2020 roku producentka Paulina Rzążewska.