"Ojciec Mateusz": Ewa Konstancja Bułhak lubi pracować z zawodowcami
Ewa Konstancja Bułhak, czyli Barbara Nocul z "Ojca Mateusza" i Grażyna Wasilewska z "Barw szczęścia", uważa, że amatorzy angażowani do ról w serialach nie powinni nazywać siebie aktorami. Twierdzi, że niezbędny do uprawiania aktorstwa jest... dyplom ukończenia szkoły teatralnej.
Ewa Konstancja Bułhak często podkreśla w wywiadach, że jest przede wszystkim aktorką teatralną, ale nie kryje, że lubi grać w serialach. Kiedy dostaje zaproszenie do udziału w kolejnej produkcji telewizyjnej, zawsze najbardziej interesuje ją, z kim spotykać się będzie na planie...
- Gdy dzwoni telefon z propozycją, pytam, z kim będę grać, bo lubię grać z zawodowcami - powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Program TV".
Odtwórczyni ról Noculowej w "Ojcu Mateuszu" i Grażyny w "Barwach szczęścia", która od wielu lat pracuje jako wykładowca w warszawskiej Akademii Teatralnej, jest przekonana, że sam talent to za mało, żeby być aktorem.
- Szkoła daje olbrzymie zaplecze i jest niezbędna do uprawiania aktorstwa. Należę do tej grupy osób, które uważają, że dyplom ukończenia szkoły teatralnej to nie jest wyłącznie papier - mówi.
Aktorka bardzo się cieszy, gdy do walki o indeks Akademii Teatralnej przystępują osoby, które wcześniej miały już okazję występować w serialach.
- Szczęśliwie wiele osób, które przed szkołą już grają, później jednak kontynuuje naukę zawodu i chce o nim wiedzieć jak najwięcej. Bo warto wiedzieć, że jedną scenę można zagrać na tysiąc sposobów... - twierdzi.
Ewa Konstncja Bułhak, pytana, z którym ze swych serialowych partnerów najbardziej lubi spotykać się na planie, bez wahania wskazuje na Michała Pielę, czyli Mieczysława Nocula z "Ojca Mateusza".
- To zawodowiec! Doskonały aktor i wspaniały kolega. Z Michałem mam świetny kontakt. Bardzo to sobie oboje cenimy. To lepsze niż sytuacja odwrotna, kiedy między mną a innym aktorem nie ma żadnego porozumienia. Wtedy o wiele trudniej się pracuje - mówi aktorka.