"Ojciec Mateusz": Artur Żmijewski nie odchodzi dzięki... podwyżce?!
Pod koniec maja pojawiły się plotki, że Artur Żmijewski zamierza zrezygnować z dalszego udziału w "Ojcu Mateuszu". Zdementowaliśmy je, informując, że w Sandomierzu trwają zdjęcia do nowej serii z udziałem aktora. Dlaczego Żmijewski zdecydował się zostać?
Fani opowieści o detektywie w sutannie przez moment byli wręcz pewni, że Artur Żmijewski po prostu postanowił zrezygnować z dalszego wcielania się w sympatycznego księdza... Na szczęście wiadomo już, że to tylko plotka.
W okolicach Warszawy i w Sandomierzu od kilku tygodni trwają już zdjęcia do nowych odcinków "Ojca Mateusza", które na antenę TVP1 trafią jesienią. W 22. sezonie serialu pierwsze skrzypce nadal grać będzie ksiądz Żmigrodzki. Portale plotkarskie postanowiły dotrzeć do informacji, co skusiło aktora, by został w serialu. Ponoć była to... spora podwyżka!
Jak twierdzi "Super Express", Artur Żmijewski wynegocjował bardzo korzystne warunki płacowe, stawiając produkcji ultimatum: albo wyreżyseruje więcej odcinków nowego sezonu, albo odchodzi.
Przypomnijmy, że Żmijewski lata temu opuścił już produkcję, w której grał pierwsze skrzypce - "Na dobre i na złe".
Według tabloidu, za reżyserię jednego odcinka "Ojca Mateusza", Żmijewski zarabia ok. 15 tys zł. Dodając do tego gażę za dzień zdjęciowy (rzekomo 5 tys zł) może uzbierać się spora suma. Nowy sezon liczy 13 odcinków, więc łatwo policzyć, że aktor zarobiłby prawie 200 tys zł (gdyby wyreżyserował co najmniej 7 odcinków, podobnie jak w poprzednich seriach).
Zapytaliśmy o komentarz produkcję serialu. Czy poznamy prawdę na temat zarobków ulubionego księdza Polaków? Czekajcie na aktualizację!
Specjalnie dla nas, Katarzyna Anczarska, producentka "Ojca Mateusza", skomentowała medialne doniesienia:
"Nie było żadnych negocjacji ani żądań ze strony Artura Żmijewskiego. Doniesienia medialne na ten temat to fantasmagorie, a stawki - wymysły bajkopisarza".