"Ojciec Mateusz": Artur Żmijewski jest... meteopatą!
Artur Żmijewski, czyli ksiądz Mateusz Żmigrodzki z "Ojca Mateusza", od wielu lat zmaga się z uciążliwymi migrenami, które bardzo utrudniają mu codzienne życie. - Musiałem nauczyć się z tym funkcjonować - mówi aktor.
- Miewam bardzo bolesne i długotrwałe migreny... Kiedy bardzo boli, biorę środki przeciwbólowe i jak tylko uda mi się na chwilę zmniejszyć ból, ruszam do pracy i zajmuję się rzeczami codziennymi - powiedział Artur Żmijewski w swym ostatnim wywiadzie.
Artur Żmijewski, który w ubiegłym roku świętował swe 50. urodziny, stara się bardzo o siebie dbać. Żartuje, że nie przejmuje się upływem czasu, którego przecież i tak nie zatrzyma.
- Mogę jedynie sprawić, żeby żyć bardziej komfortowo, dbając o siebie - twierdzi.
Odtwórca roli księdza Żmigrodzkiego z "Ojca Mateusza" i laureat trzech Telekamer i Złotej Telekamery "Tele Tygodnia" za rolę doktora Jakuba Burskiego w "Na dobre i na złe" cały czas stara się żyć bardzo aktywnie. Bardzo często spaceruje i biega po lesie, niemal codziennie jeździ na rowerze...
- Kiedyś paliłem papierosy. Przestałem, bo bardzo źle się czułem - mówi.
Artur Żmijewski nie kryje, że na jego samopoczucie ogromny wpływ ma... pogoda.
- Jestem meteopatą. Pogoda jest czynnikiem, który sprzyja migrenom, szczególnie kiedy przez kilka kolejnych nocy z rzędu nie mam czasu, żeby porządnie się wyspać. Kiedy za oknem jest ponuro, nie jestem zachwycony, ale nie narzekam, bo nic mi to nie da - wyznał na łamach magazynu "Skarb".
Meteopaci są osobami bardzo wrażliwymi na każdą zmianę pogody, boleśnie odczuwają wahania ciśnienia, skarżą się na częste bóle głowy, których czasem nie jest w stanie uśmierzyć żaden środek przeciwbólowy.
- Walczę z migrenami od wielu lat i musiałem nauczyć się z tym funkcjonować - twierdzi Artur Żmijewski.