Nietypowi detektywi
Nieustępliwie tropią przestępców i mają jakiś szczególny dar, dzięki któremu są w tym niezrównani. Serialowi detektywi nie odpuszczają.
Trzęsienie ziemi na początek, a potem napięcie ma nieprzerwanie rosnąć! To zasada sformułowana przez Alfreda Hitchcocka. Ponieważ jednak nie da się jej zastosować w scenariuszu każdego serialu kryminalnego, producenci muszą znajdować ciągle nowe sposoby, by przyciągnąć uwagę widzów i zatrzymać ją na dłużej.
Oczywiście ciekawa fabuła to podstawa. Ale dopiero gdy dorzuci się do niej niezwykłą postać - detektywa, który nie jest zwyczajnym policjantem na etacie, powodzenie takiego serialu jest prawie gwarantowane.
Były policjant to już dobry kierunek. Adrian Monk, dziwak dręczony nerwicą natręctw i fobiami, stracił żonę w zamachu bombowym. Wydawałoby się, że można go darzyć jedynie współczuciem. Ponieważ jednak cechuje go wybitna zdolność dedukcji i kojarzenia faktów, jego skuteczność w wykrywaniu morderców to 100 procent. Budzi więc podziw, a jego dziwactwa, zamiast niesmaku, wywołują pobłażliwy uśmiech.
Następny gatunek detektywa, który cieszy się sympatią niemal z definicji, to ksiądz. Pierwszą taką postać stworzył w cyklu opowiadań "Przygody księdza Browna" G.K. Chesterton. Niski i pulchny kapłan przy rozwiązywaniu zagadek próbował zrozumieć psychikę przestępcy. W brytyjskim serialu TV z 1974 roku w postać księdza Browna wcielił się Kenneth More.
Prawdziwą furorę zrobił jednak pod koniec lat 80. "Detektyw w sutannie" grany przez Toma Bosleya. Dziesięć lat po nim nastała era włoskiego "Don Matteo", a od 2008 roku kręcona jest polska wersja tego serialu.
Życzliwego proboszcza sandomierskiej parafii, kierującego się chęcią niesienia pomocy, nikt nie podejrzewa o śledcze talenty. Może więc zaskoczyć zarówno policjantów, jak i przestępców. Tytułowy ojciec Mateusz, początkowo bezustannie irytujący miejscowego komendanta wtrącaniem się w pracę policji, z czasem zyskuje jego szacunek, a nawet przyjaźń.
Piękna pani antropolog badająca szkielety, by zidentyfikować zwłoki ("Kości"), czy obdarzony niezwykłymi zdolnościami manipulowania ludźmi hipnotyzer ("Mentalista") jako konsultant policyjny. Scenarzystom produkcji kryminalnych inwencji nie brakuje.
O tematykę już nie do końca racjonalną zahacza fotograficzna pamięć policjantki Carrie Wells ("Unforgettable: Zapisane w pamięci"), a o krok dalej w kierunku fantasy poszli twórcy serialu "Głosy". Postać ratownika medycznego, który dzięki swym zdolnościom telepatycznym pomaga ofiarom przestępstw, niewiele ma wspólnego z detektywami pokroju Sherlocka Holmesa czy porucznika Borewicza.
Strzałem w dziesiątkę jest zrobienie bohaterem zwierzaka. Ponieważ w roli tropiciela przestępców sprawdzają się raczej psy - niezawodne owczarki niemieckie grają w serialach od dziesiątków lat.
Na polskich ekranach szlak przecierały "Przygody psa Cywila". Po wielu latach doczekaliśmy się własnej wersji "Komisarza Rexa". Razem z komisarzem Markiem Bromskim postrach wśród łódzkich przestępców sieje Alex.
Czekamy na kolejnych nietuzinkowych bohaterów prowadzących śledztwa!